Rostowski i prezes NBP Marek Belka poinformowali, że Ministerstwo Finansów będzie regularnie sprzedawać na krajowym rynku walutowym środki pochodzące z funduszy UE.
Jak mówił Belka, jedną z poruszonych na spotkaniu z Rostowskim kwestii była "rosnąca skala nadpłynności na rynku pieniężnym". "Wystarczy powiedzieć, że przeciętnie w 2010 roku ta nadpłynność wynosiła ok. 70 mld zł. Oceniamy, że w roku bieżącym mogłoby to wzrosnąć aż do ok. 110 mld zł przeciętnie" - zaznaczył. Dodał, że komplikuje to prowadzenie polityki pieniężnej. Podkreślił, że reakcją na to jest decyzja Rostowskiego dotycząca regularnej sprzedaży części środków walutowych z funduszy UE bezpośrednio na krajowym rynku walutowym.
Rostowski liczy, że zmniejszenie nadpłynności ograniczy presję na wzrost stóp.
"Dzisiaj omawialiśmy dodatkowe szczegóły tej współpracy, w szczególności kwestie nadpłynności w systemie bankowym i działań, które MF może podjąć tak, aby wzrost tej nadpłynności ograniczyć. Doszliśmy do wniosku, że takie działanie także pomoże w pewnym ograniczeniu presji na dalsze podwyżki stóp procentowych przez NBP" - zaznaczył minister.
"W stosownym czasie będzie komunikat ministerstwa, nie będę wchodził w szczegóły. Mogę powiedzieć, że łączna kwota środków europejskich, mówimy o ich części, która w maksymalnym wariancie mogłaby by być wymieniona na rynku w tym roku, to jakieś 13-14 mld euro" - dodał.
Szef NBP przewiduje, ze takie działania mogą mieć wpływ na kurs walutowy, co może zmienić przyszłą ścieżkę inflacyjną. (PAP)