W sprawie chodziło o spółkę, która miała swoją siedzibę w Polsce. Firma działała na terenie zarówno Polski, jak i Niemiec. W związku z tym chciała skorzystać z możliwości rozliczenia podatku w obu tych państwach, proporcjonalnie do osiąganych zysków na ich terytoriach. Polegałoby to na tym, że dochód związany z działalnością w Niemczech podlegałby zwolnieniu z opodatkowania w Polsce i analogicznie w drugą stronę. Taka opcja rozliczenia podatku wynika z niemieckiego prawa podatkowego.
Wszystko skupiło się na rozliczeniu podatkowym 2011 r. Spółka złożyła do końca marca 2012 r. zeznanie podatkowe za miniony rok. Nie zapłaciła jednak podatku, ponieważ uznała, że część jej dochodu powinna podlegać opodatkowaniu w Niemczech. W tym celu, w czerwcu, spółka złożyła wniosek do niemieckich organów podatkowych. W odpowiedzi niemiecki fiskus przychylił się do wniosku i ustalił, że 30 proc. zysku spółki będzie podlegało opodatkowaniu w Niemczech.
Dopiero po otrzymaniu tej decyzji spółka skorygowała swoją deklarację za 2011 r. w polskiej skarbówce i w tym samym czasie zapłaciła należny podatek. Jednak po dokonaniu korekty fiskus naliczył spółce odsetki za zwłokę w wysokości 104 tys. zł.
Analogiczna sytuacja miała także miejsce rok później. Spółka otrzymała decyzję od niemieckich organów w listopadzie 2013 r. i dopiero po tym skorygowała deklarację za 2012 r. i zapłaciła podatek. Ponownie polskie organy podatkowe naliczyły odsetki za zwłokę, tym razem w wysokości 157 tys. zł.
Uprawomocnienie się decyzji niemieckiej skarbówki
Spółka uważała, że fiskus błędnie naliczył jej odsetki. Chcąc potwierdzić swoje zdanie, wystąpiła do dyrektora izby skarbowej o wydanie interpretacji indywidualnej w tym zakresie.
Przekonywała, że nie musiała płacić podatku dochodowego przed otrzymaniem decyzji organów niemieckich. Jej zdaniem, termin zapłaty podatku od działalności niemieckiej (za lata 2011 i 2012) nastąpił po uprawomocnieniu się decyzji urzędu skarbowego, a tym samym odsetki naliczone przez urząd skarbowy były niezasadne.
Niemieckie prawo podatkowe nie wpływa na polskie
Jednak dyrektor izby skarbowej nie podzielił stanowiska spółki. Fiskus stwierdził, że weryfikacja prawidłowości rozliczenia zakładu, dokonana przez niemieckie organy podatkowe, nie może modyfikować zasad ustalania opodatkowania wynikających z przepisów polskiego prawa podatkowego, a w szczególności zmieniać termin dokonania stosownych rozliczeń. W konsekwencji organ stwierdził, że spółka nie wywiązała się w terminie z zobowiązania podatkowego i tym samym zasadnie zostały naliczone odsetki.
Spółka złożyła skargę do WSA. Początkowo sąd uznał, że organ interpretacyjny nie odniósł się do wszystkich aspektów sprawy. Jednak NSA był innego zdania i sprawa ponownie trafiła do sądu pierwszej instancji.
Spółka zapłaci podwójny podatek
Rozpoznając sprawę po raz drugi Wojewódzki Sąd Administracyjny (I SA/Kr 1076/17) nie miał już wątpliwości, że rację w sporze ma spółka. W ocenie WSA argumentacja fiskusa prowadziła do sytuacji, w której spółka musiałby zapłacić podwójny podatek: w Polsce i w Niemczech, aby organy skarbowe tych państw nie uznały, że zalega z podatkiem.
Ostatecznie 24 maja br. sprawę rozstrzygnął Naczelny Sąd Administracyjny (II FSK 1134/18), który orzekł na korzyść fiskusa. NSA wskazał, że to w interesie spółki było uzyskanie jak najszybciej decyzji od niemieckich organów skarbowych. Skoro nie uzyskała ich przed końcem terminu na złożenie zeznania podatkowego, to powinna złożyć zwykłą deklarację i zapłacić podatek. Natomiast po uzyskaniu decyzji niemieckiej skarbówki spółka mogła dokonać korekty i zwolnić z opodatkowania w Polsce część swoich dochodów – wyjaśnił sąd.
Przeczytaj również analizę pt. Stosowanie umów o unikaniu podwójnego opodatkowania >>
NSA: Z rozliczeniem podatku nie można czekać
Źródło: iStock
Podatnik, mający siedzibę w Polsce, musi tutaj rozliczyć podatek. Dochody zagraniczne opodatkowuje się z uwzględnieniem umów międzynarodowych. Brak zagranicznych dokumentów nie zwalnia z obowiązku złożenia deklaracji PIT - orzekł Naczelny Sąd Administracyjny.