W niedzielę biuro prasowe Ministerstwa Finansów poinformował PAP, że niedostosowanie obecnych, międzynarodowych zasad opodatkowania przedsiębiorstw do realiów XXI wieku i wyzwań wynikających z cyfryzacji gospodarki powoduje konieczność stworzenia specjalnego narzędzia, którego celem jest sprawiedliwe opodatkowanie przedsiębiorstw cyfrowych. I dodało, że prowadzi prace nad przygotowaniem projektu ustawy o podatku od niektórych usług cyfrowych (digital tax). O tym, że rząd szykuje nowy podatek dla firm internetowych wiadomo już od kwietnia. Nad sposobem opodatkowania cyfrowych modeli biznesowych pracuje też Unia i OECD. Punkt wyjścia do przygotowania projektu polskiej  ustawy ma jednak stanowić projekt dyrektywy zaproponowanej przez Komisję Europejską w marcu 2018 r. Przewiduje on stawkę w wysokości 3 proc. 

 

Priorytet: uszczelnianie podatków

Plany wprowadzenia podatku cyfrowego od 2020 roku rząd zapowiedział już wiosną. Na początku marca 2019 roku premier Mateusz Morawiecki potwierdził gotowość do wprowadzenia digital tax w Polsce. Zdaniem szefa rządu zysk z opodatkowania usług cyfrowych amerykańskich gigantów, ma być jednym z głównych źródeł finansowania tzw. „nowej piątki Kaczyńskiego”. Resort finansów plany PiS  ujął zaś w Aktualizacji Programu Konwergencji (APK). Jest to część przyjętego przez rząd w kwietniu br. Wieloletniego Planu Finansowego Państwa na lata 2019 - 2022.  W APK rząd szacuje, że dochody z podatku od przedsiębiorstw cyfrowych świadczących usługi takie jak reklamy online, VoD i streaming muzyki na terytorium Polski mogą wynieść w 2020 r. ok. 217,5 mln zł.  Przyjęte na początku czerwca br. założenia  do przyszłorocznego budżetu także potwierdzają, że resort nie rezygnuje ze swoich planów i nie będzie czekał na porozumienie krajów UE w tej kwestii. Wprowadzeniu digital tax sprzeciwiają się m.in.: Irlandia, Szwecja, Dania - obawiają się o współpracę z koncernami, które otworzyły swoje oddziały u nich oraz Niemcy - boją się o oziębienie kontaktów z USA. Tym razem Polska idzie śladem Francji oraz Wielkiej Brytanii.

Jak i dlaczego robią to Francuzi

Francja jako pierwsza może wprowadzić digital tax. Procedowana w tej sprawie ustawa zakłada 3 proc. opodatkowanie firm cyfrowych o globalnych przychodach przekraczających 750 mln euro rocznie. Lokalne przychody, a więc te osiągane przez światowych gigantów właśnie we Francji, mają być natomiast wyższe niż 25 mln euro rocznie. Francuski rząd szacuje, że obejmie 30 firm, większość amerykańskich (Facebook, Google, Uber, Airbnb), ale też chińskie, niemieckie, a nawet jedną francuską. Ustawa, jeśli zostanie przyjęta, ma działać od wstecz od 1 stycznia 2019 r. Według francuskiego rządu podatek ten oznaczać będzie ”sprawiedliwość”. - Technologiczni giganci niemal za darmo wykorzystują nasze dane osobowe, czerpiąc z tego ogromne zyski. Aby sprawiedliwości stało się zadość, konieczne jest więc dodatkowe opodatkowanie tego typu usług - tłumaczy Bruno le Maire, francuski minister gospodarki i finansów, który w lutym gościł w Polsce. - Oba kraje (Polska i Francja - dopisek red.) popierają ideę, że UE powinna nałożyć sprawiedliwy podatek na cyfrowych gigantów, do czasu podjęcia decyzji na szczeblu międzynarodowym. Wartościami, które chcemy tu chronić, jest wydajność i równość. Jeśli chcemy w przyszłości zachować zdolność do finansowania dóbr publicznych, musimy obciążyć podatkami w sprawiedliwym wymiarze firmy o największych na świecie przychodach. W jaki sposób możemy obronić brak takich podatków? Jak wyjaśnić obywatelom, że małe i średnie przedsiębiorstwa w Polsce i Francji płacą średnio 14 punktów procentowych podatku więcej od międzynarodowych gigantów? - mówił Bruno le Maire

Brytyjczycy: podatek cyfrowy od kwietnia 2020 roku

Z kolei Philip Hammond, kanclerz skarbu w rządzie Theresy May, wprowadzenie digital tax w Wielkiej Brytanii zapowiedział już w 2018 r. Podatek miałby obowiązywać od kwietnia 2020 r. i wynosić 2 proc. od przychodów uzyskanych w Wlk. Brytanii. Ma objąć gigantów technologicznych, których roczny globalny przychód ze świadczenia usług cyfrowych przekraczać będzie 500 mln funtów. Obecnie firmy te płacą podatki od zysków w Wielkiej Brytanii, co stanowi znacznie mniejszą kwotę niż przychody. Brytyjczycy wskazują, że taki podatek ma też pomóc stacjonarnym sklepom i lokalnym usługodawcom, którzy przez rosnącą sprzedaż w internecie, znikają z brytyjskich ulic. 

 


Szczegółów w sprawie polskiego podatku cyfrowego brak, unijne nie są pewne

Resort finansów nie zdradza szczegółów polskiego digital tax. W odpowiedzi z 14 maja br. na poselską interpelację (nr 30491) wiceminister finansów Filip Świtała zwrócił uwagę na to, że podobną decyzję podjęły już inne kraje unijne, np. Francja, Hiszpania, Włochy, Wielka Brytania, Austria i Czechy. Wiceminister zapewnił, że projekt podatku zostanie skonsultowany z wszelkimi zainteresowanymi środowiskami. Zgodnie z założeniami APK ma być wzorowany na propozycja z projektu dyrektyw. 21 marca 2018 roku Komisja Europejska przedstawiła projekty dwóch dyrektyw:

  • dyrektywę ustanawiającą przepisy dotyczące opodatkowania osób prawnych, których obecność na rynku cyfrowym jest znacząca,
  • dyrektywę w sprawie wspólnego systemu podatku od usług cyfrowych pobieranego od przychodów wynikających ze świadczenia niektórych usług cyfrowych.

 

W pierwszej dyrektywie KE proponuje wprowadzenie do umów o unikaniu podwójnego opodatkowania koncepcji tzw. wirtualnego zakładu, który powstawałby w danym kraju, gdyby firma internetowa spełniła jeden z trzech warunków:

  • jego roczne dochody mają przekraczać określony poziom - 7 mln euro,
  • liczba użytkowników musiałaby przekraczać 100 tys. w roku podatkowym),
  • liczba umów dotyczących transakcji internetowych zawartych z przedsiębiorcami z danego kraju  przekraczałaby 3 tys.

Druga przewiduje wprowadzenie tzw. podatku od usług cyfrowych („podatek DST”). Obejmie on firmy, których łączna kwota przychodów w skali światowej wykazywanych za dany rok podatkowy przekracza 750 mln euro, a jednocześnie łączna kwota podlegających opodatkowaniu przychodów uzyskanych przez podmiot w UE przekracza w ciągu roku 50 mln euro.  Stawka wyniosłaby 3 proc. Stosowana ma być do przychodów z:

  • umieszczanie na interfejsie cyfrowym reklamy skierowanej do użytkowników tego interfejsu;
  • udostępnianie użytkownikom wielostronnego interfejsu cyfrowego, który pozwala użytkownikom na wyszukiwanie innych użytkowników i wchodzenie z nimi w interakcje i który może także ułatwiać dokonywanie leżących u źródła dostaw towarów lub świadczenia usług bezpośrednio między użytkownikami; przekazywanie zgromadzonych danych o użytkownikach, wygenerowanych w wyniku aktywności użytkowników na interfejsach cyfrowych.

Przychody podlegające opodatkowaniu powinny być równe kwocie łącznych przychodów brutto uzyskanych przez podatnika, bez podatku od wartości dodanej i innych podobnych podatków. Unia planowała, że obie dyrektywy zaczną obowiązywać od stycznia 2010 r, ale nie ma nie zgody wszystkich krajów UE.

Czytaj więcej: Europa zmienia podejście do opodatkowania działalności cyfrowej >>

OECD z kolei poinformowała pod koniec maja, że społeczność międzynarodowa uzgodniła mapę drogową dla rozwiązania wyzwań podatkowych wynikających z cyfryzacji gospodarki. Swoje propozycje ma wskazać do końca 2020 r.  Rozważa m.in. opodatkowanie zakładu wirtualnego, ale także wprowadzenie podatku od wartości dodanej uzyskanej od sprzedaży danych użytkowników.