Wejście Łotwy do strefy euro uświetnił w stolicy kraju, Rydze, pokaz fajerwerków. "2014 to historyczny rok dla Łotwy" - powiedział premier tego kraju Valdis Dombrovskis, który kilka minut wcześniej podjął z bankomatu w centrum Rygi pierwsze banknoty euro.
Szef łotowskiego banku centralnego Ilmars Rimsevics powiedział, że wprowadzenie euro to znacznie więcej niż tylko wymiana waluty. "Dzięki temu Łotwa całkowicie powraca do Europy" - podkreślił Rimsevics. Dodał, że strefa euro zyskuje "bardzo pracowity kraj", którego doświadczenia w wychodzeniu z kryzysu mogą pomóc innym państwom.
Jeszcze kilka lata temu Łotwa pogrążona była w głębokiej recesji, a dziś rozwija się najszybciej w Unii.
Łotwa jest czwartym krajem w Europie Środkowo-Wschodniej, który wstąpił do strefy euro. Wcześniej zrobiły to już Słowenia, Słowacja i Estonia.
Łotwa zdecydowała się na przyjęcie wspólnej waluty, mimo że sama strefa euro właśnie próbuje się reformować, a niektórzy jej członkowie nadal zmagają się z kryzysem zadłużeniowym i gospodarczym. Władz tego kraju nie zniechęciło słabe poparcie samych Łotyszy dla nowej waluty, które ostatnio wynosiło jedynie 25 procent.
Od czwartku euro stopniowo będzie zastępować walutę łotewską. Jeszcze przez dwa tygodnie w obiegu będą obie waluty: euro i łat.
Już od 1 października 2013 r. ceny towarów na sklepowych półkach podawano zarówno w łatach, jak i w euro. Tak będzie do 30 czerwca 2014 r. Mieszkańcy Łotwy boją się, że sprzedawcy będą zaokrąglać ceny w nowej walucie na swoją korzyść. Tak było w przeszłości w niektórych krajach, które wprowadzały euro u siebie. Przypadki nadużyć tropi łotewskie Centrum Ochrony Praw Konsumentów, które może nakładać kary i publikować dane nieuczciwych sprzedawców na "czarnej liście".
Banki komercyjne na Łotwie z wyprzedzeniem otrzymały od centralnego banku tego kraju, Banku Łotwy, banknoty i monety euro, w które następnie zaopatrywały się sklepy i firmy.
sp/