Grant Thornton już po raz 11. przedstawił raport Barometr Prawa, który opiera się o liczbę stron aktów prawnych opublikowanych w dziennikach urzędowych: ustaw, rozporządzeń i umów międzynarodowych.

Zgodnie z raportem, w 2024 r. uchwalono około 14 tys. stron nowego prawa. To o 59 proc. mniej niż w 2023 r. oraz to najniższy wynik od 2008 r.  W życie weszło 376 nowych przepisów dla firm, a 718 zmieniło swoje brzmienie. W tym samym czasie jedynie 48 przepisów straciło moc.

- Produkcja prawa w Polsce wyraźnie spadła. W zależności, czy mierzyć to liczbą stron aktów prawnych, czyli liczbą utworzonych lub zmienionych przepisów – jest to spadek o połowę lub jedną trzecią. A więc bardzo wyraźnie. To z pewnością ważna, pozytywna zmiana z punktu widzenia firm - komentuje Tomasz Wróblewski, partner zarządzający Grant Thornton.

Jednocześnie zaznacza, że wskaźniki budujące obraz „jakościowy” polskiej legislacji, nadal są fatalne. Tempo prac nad ustawami przyspieszyło do rekordowego poziomu. Zgodnie z raportem, średni czas prac nad ustawą skrócił się do rekordowych 68 dni. Vacatio legis w ustawach gospodarczych nieznacznie wydłużyło się (z 31 do 37 dni), ale nadal jest zdecydowanie zbyt krótkie.

Zbyt mało ustaw korzystnych dla przedsiębiorców

- Niepokojący jest również fakt, że wprowadzane przez rząd ustawy relatywnie rzadko działają na korzyść  przedsiębiorstw. Na 31 ustaw gospodarczych ogłoszonych w 2024 r., jedynie 7 było – mówiąc po piłkarsku – podaniem do przodu, a więc reformami wspierającymi rozwój przedsiębiorstw - mówi Grzegorz Maślanko, radca prawny, partner w Grant Thornton.

Zgodnie z raportem, 9 ustaw było niekorzystnych - wprowadzały nowe obowiązki biurokratyczne dla przedsiębiorców lub podnosiły wysokość lub powszechność zobowiązań podatkowych. Aż 8 z tych 9 ustaw to implementacja przepisów przyjętych na poziomie UE.  Z kolei 17 ustaw to reformy nic lub bardzo niewiele wnoszące do działalność firm. Są to ustawy przesuwające termin wejścia w życie jakichś przepisów, wydłużające termin funkcjonowania danej regulacji lub zmiany o charakterze technicznym, np. zwiększające spójność aktów prawnych.

Grzegorz Maślanko zwraca też uwagę, że konsultacje publiczne wciąż pozostawiają wiele do życzenia. Dla co drugiego projektu ustawy w RCL nie ma żadnej dokumentacji z konsultacji, a wśród tych z konsultacjami do połowy ustawodawca nie odniósł się do nadesłanych uwag.

 


Czas na deregulację 

Grzegorz Szysz, radca prawny, partner w Grant Thornton zwraca uwagę, że firmy wciąż mają mało czasu na dostosowanie się do zmian
prawnych. Ustawy gospodarcze wchodzą w życie średnio po 37 dniach od opublikowania, a rozporządzenia – po 9.

Według niego, najbardziej rozczarowują jednak wyniki dotyczące ustaw podatkowych. Ich średnie vacatio legis to 38 dni. Choć to 15 dni więcej niż przed rokiem, to nadal nie widać realizacji postulatu obecnego rządu (wyrażonego m.in. w umowie koalicyjnej i popartego późniejszymi wypowiedziami przedstawicieli rządu) wydłużenia do pół roku vacatio legis dla przepisów podatkowych. 

- Informacja o wyraźnym spowolnieniu w produkcji prawa w obszarze prowadzenia biznesu bardzo cieszy. Jeżeli – odwołując się do stosowanej przez nas nomenklatury – polski prawodawca zacznie przy tym dodatkowo grać odważniej i „do przodu” wprowadzając korzystne zmiany dla biznesu, będzie to dawało szanse na większy optymizm w tych wymagających i burzliwych czasach. Tym bardziej należy trzymać kciuki
za odwagę, determinację i konsekwencję w niełatwym - ale jakże potrzebnym - procesie przekuwania hasła deregulacji w konkretne czyny i decyzje.
Obyśmy za rok mogli chwalić nie tylko za mniejszą ilość tworzonego prawa, ale też lepszą jego jakość i ofensywny styl naszego prawodawcy - podsumowuje Grzegorz Szysz.

Czytaj również: ​Fiskus stawia na czynności sprawdzające - podatnicy dopłacą