Senat uchwalił ustawę o ochronie danych osobowych, która ureguluje funkcjonowanie kamer w szkołach.

Monitoring wizyjny w szkole można instalować, gdy jest to niezbędnę do zapewnienia bezpieczeństwa: uczniów, pracowników oraz do ochrony mienia. W niektórych pomieszczeniach, takich jak szatnie, przebieralnie, toalety, kamer montować nie wolno - przynajmniej co do zasady, bo ustawa wprowadza wyjątek.

Pomieszczenia te można monitorować, by zapewnić bezpieczeństwo uczniom i pracownikom. W takiej sytuacji monitoring nie może naruszać godności osób przebywających w tych pomieszczeniach, nowe regulacje wspominają m.in. o konieczności stosowania technik, które uniemożliwią rozpoznanie nagrywanych osób.

- Doceniam fakt, że twórcy projektu chcą wprowadzić zapis wyłączający możliwość instalacji kamer w niektórych miejscach, takich jak: szatnie, toalety, ale projektowany przepis jest mało precyzyjny - mówił nam Wojciech Klicki z Fundacji Panoptykon. - Moim zdaniem furtka do instalowania kamer w takich miejscach jest wciąż bardzo szeroko otwarta i oczekiwałbym od ustawodawcy sformułowania mocnego zakazu instalowania kamer w takich miejscach, a wyjątki - jeżeli w ogóle miałyby istnieć - powinny być wyraźnie określone w przepisach - dodaje.

Problematyczna jest również kwestia monitorowania pracowników. Przepis w tej sprawie również sformułowano bardzo miękko - wynika z niego, że monitoring nie powinien być wykorzystywany do nadzoru pracowników szkoły, a zatem wprost tego nie wyklucza.

Jak mówił nam Wojciech Klicki, zapis powinien być bardziej precyzyjny i wprost wykluczać wykorzystywanie kamer do nadzorowania nauczycieli.

Monitoring w szkołach w maju bez podstawy prawnej?>>

  Bogusław Śliwerski
Meblowanie szkolnej demokracji >>