Zmiany dotyczące nauczania religii to jedna z pierwszych zapowiedzi minister Barbary Nowackiej po objęciu przez nią teki - już w zeszłym roku zapowiadała zmniejszenie liczby godzin religii z dwóch tygodniowo do jednej godziny finansowanej z budżetu państwa. Podkreślała przy tym, że nie wyobraża sobie wprowadzenia tych zmian "bez kontaktu z episkopatem". Problem w tym, że w tej kwestii sam kontakt nie jest wystarczający.

TK: Resort edukacji złamał prawo, zmieniając zasady nauczania religii>>

 

Tryb wymaga osiągnięcia porozumienia

Według art. 12 ust. 2 ustawy o systemie oświaty minister, wydając rozporządzenie określające warunki i sposób organizowania nauki religii, ma działać "w porozumieniu z władzami Kościoła Katolickiego i Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego oraz innych Kościołów i związków wyznaniowych". Zasady te reguluje rozporządzenie z dnia 14 kwietnia 1992 r. w sprawie warunków i sposobu organizowania nauki religii w publicznych przedszkolach i szkołach.

- Nauka religii w przedszkolach i szkołach publicznych wszystkich typów odbywa się w wymiarze dwóch zajęć przedszkolnych (właściwych dla danego poziomu nauczania) lub 2 godzin lekcyjnych tygodniowo - wyjaśnia prof. Mateusz Pilich, autor komentarza do ustawy o systemie oświaty. - Wymiar lekcji religii może być zmniejszony jedynie za zgodą biskupa diecezjalnego Kościoła katolickiego albo władz zwierzchnich pozostałych kościołów i innych związków wyznaniowych. Tygodniowy wymiar godzin etyki ustala dyrektor szkoły. Ocena z religii lub etyki umieszczana jest na świadectwie szkolnym bezpośrednio po ocenie ze sprawowania. W celu wyeliminowania ewentualnych przejawów nietolerancji rozporządzenie zabrania zamieszczania danych, z których wynikałoby na zajęcia z jakiej religii (bądź etyki) uczeń uczęszczał - podkreśla.

 

Minister edukacji w kwietniu zdecydowała, że ocena z religii nie będzie wliczana do średniej i nie będzie miała wpływu na to, czy uczeń otrzyma świadectwo z wyróżnieniem. W tym wypadku jednak, nie wymagało to zmiany wspomnianego rozporządzenia, a innego aktu wykonawczego - rozporządzenia w sprawie oceniania, klasyfikowania i promowania uczniów i słuchaczy w szkołach publicznych. Zupełnie inaczej sprawa ma się z łączeniem klas - zakwestionowane przez TK rozporządzenie Ministra Edukacji z dnia 26 lipca 2024 r., zmieniające rozporządzenie w sprawie warunków i sposobu organizowania nauki religii w publicznych przedszkolach i szkołach obejmuje:

  •     umożliwienie dyrektorowi szkoły lub przedszkola tworzenie grup międzyoddziałowych lub międzyklasowych z uczniów (wychowanków) z oddziałów lub klas, w których zgłosiło się co najmniej siedmiu uczniów (wychowanków). Dzięki temu dyrektor będzie mógł łączyć uczniów z dwóch oddziałów, w których liczba chętnych przekracza siedem osób, tworząc jedną grupę międzyoddziałową.
  •     możliwość połączenia uczniów (wychowanków) z różnych oddziałów lub klas, w tym tych, gdzie liczba zgłoszeń na naukę religii jest mniejsza niż siedem osób, z tymi, gdzie liczba ta jest większa lub równa siedmiu. Pozwoli to na efektywniejsze wykorzystanie zasobów edukacyjnych i dostosowanie do faktycznych potrzeb uczniów.

Czytaj w LEX: Zasady nauki religii w szkołach w orzecznictwie Trybunału Konstytucyjnego. Glosa do wyroku TK z dnia 20 kwietnia 1993 r., U 12/92 > >

 

Co to znaczy w porozumieniu?

Choć faktycznie nowela podlegała konsultacjom i uzgodnieniom międzyresortowym, TK uznał, że to nie wystarczy, by wypełnić warunek uzyskania porozumienia. - Rozporządzenie zostało uznane za niekonstytucyjne przede wszystkim z powodu niezachowania procedur wymaganych przy tworzeniu aktów normatywnych w obszarze dotyczącym działalności kościołów i innych związków wyznaniowych - wskazuje prof. Dariusz Walencik z Uniwersytetu Opolskiego. - Konstytucja, a także ustawa o systemie oświaty, jednoznacznie wskazują na obowiązek poszukiwania w sferze stosunków z kościołami i innymi związkami wyznaniowymi rozwiązań prawodawczych o charakterze konsensualnym, które znajdują akceptację adresatów. W orzecznictwie TK przyjmowano już niejednokrotnie, że fakt wydania danego aktu bez dochowania wymaganego prawem trybu, stanowi wystarczającą przesłankę do uznania jego wadliwości, dezaktywując potrzebę badania zarzutów merytorycznych, choć i takie podnoszono - podkreśla.

 

Pytany, jak powinna być procedowana nowela, by nie dało się jej zakwestionować, wskazuje, że współuczestnictwo w wydawaniu tego konkretnego rozporządzenia i obowiązek osiągnięcia porozumienia oznacza, że strony muszą dążyć do konsensusu, a władze oświatowe de facto uzyskać zgodę kościołów i innych związków wyznaniowych zainteresowanych nauczaniem religii w publicznych przedszkolach i szkołach co do zasadniczych elementów tego aktu normatywnego.

- Tym samym nie zawsze będzie oznaczało to całkowitą i powszechną zgodę między ministrem a kościołami i innymi związkami wyznaniowymi uczestniczącymi w procesie wydawania rozporządzenia na wszystkie rozwiązania tego aktu, lecz zawsze oznacza to poddanie treści projektu rozporządzenia sformalizowanej procedurze uzgodnieniowej w celu osiągnięcia porozumienia. Na proces ten składać się powinny m.in. próby ujednolicania stanowisk, prowadzące do w miarę możliwości wspólnej i optymalnej decyzji prawotwórczej z obowiązkiem uzasadnienia konieczności przyjęcia wersji projektodawcy w razie wystąpienia rozbieżności, co do treści rozwiązań i z wykorzystaniem protokołów uzgodnień i protokołów rozbieżności w razie utrzymywania różnych stanowisk co do treści aktu. Tak właśnie było przy wydawaniu rozporządzenia przez ministra Stelmachowskiego w 1992 roku. Na oryginalnym tekście tego aktu znalazły się podpisy 12 przedstawicieli różnych związków wyznaniowych. Co prawda, niektóre z tych związków zgłosiły zastrzeżenia do poszczególnych części rozporządzenia, ale ostatecznie zaakceptowały je w ramach zasady konsensusu. Tak też musi być i przy dokonywaniu zmian w tych przepisach - wyjaśnia.

Sprawdź w LEX: Wypisanie z lekcji religii bez tłumaczenia. Omówienie wyroku ETPC z dnia 31 października 2019 r., 4762/18 i 6140/18 (Papageorgiou i inni) > >

 

Nowy zwyczaj - brak publikacji

Trybunał Konstytucyjny zdecydował, że brak dochowania trybu sprawia, że rozporządzenie traci moc obowiązującą w całości. Jednak już na etapie rozpatrywania zabezpieczenia (bo o takie przy okazji zaskarżenia tej nowelizacji wnosiła pierwsza prezes Sądu Najwyższego), MEN podkreślało, że niewiele sobie robi z wyroków TK. - Nie widzę żadnego powodu, żeby zmieniać zdanie i zmieniać rozporządzenie, tym bardziej że Trybunał pani Julii Przyłębskiej - jak powiedzieliśmy w uchwale sejmowej - nie stanowi dla nas ciała, które ma prawo stanowić prawo w Polsce - mówiła wtedy minister edukacji Barbara Nowacka. A zatem, czy rozporządzenie obowiązuje?

 


- Zgodnie z Konstytucją wyrok Trybunału Konstytucyjnego ma moc powszechnie obowiązującą i jest ostateczny. A w aktualnej sytuacji jawi się inny problem – czy ten wyrok w ogóle zostanie opublikowany w Dzienniku Ustaw? Gdyby został opublikowany nie byłoby najmniejszych wątpliwości, że przepisy nowelizujące utraciły moc obowiązującą. Należy jednak przypuszczać, że wyrok TK nie zostanie opublikowany w związku z uchwałą Sejmu RP z 6 marca br. Tym samym strona ministerialna prawdopodobnie uzna, że nie jest on wiążący, i że rozporządzenie w znowelizowanej wersji nadal obowiązuje - ocenia prof. Walencik.  Jest to o tyle ciekawe, że - niezależnie od podejścia do samej religii - łatwiejsze łączenie grup de facto powoduje mniejsze zapotrzebowanie na katechetów w szkołach. Oznacza to, że możliwe będzie powoływanie się na wyrok TK przed sądem przez osobę, której stanowisko zostało zlikwidowane i - niezależnie od tego, jak sprawę ocenia ministerstwo - nie będzie to walka z góry przegrana.

Zobacz również wzór dokumentu w LEX: Rezygnacja z organizacji zajęć religii w przedszkolu. Oświadczenie rodziców-prawnych opiekunów > >