Dyrektorzy nie są zachwyceni takim pomysłem. - To niefortunne rozwiązanie, które już kiedyś wprowadzono i wtedy się nie sprawdziło - przypomina Ewa Frąckowiak, dyrektorka SP nr 40 przy ul. Estkowskiego. - Utrzymanie bieżące szkoły z każdym kolejnym rokiem jest droższe. Przybywa nam sprzętu elektronicznego, więc rosną opłaty za energię. W zeszłym roku z zarobionych pieniędzy ok. 25 tys. zł dopłaciliśmy właśnie do mediów - tłumaczy.
Swoje zyski szkoła wpłaci do kasy miasta?
Niektóre szkoły nieźle radzą sobie z podreperowaniem swojego budżetu. Wynajmowanie sal i wywieszanie reklam przynosi im zyski, które przeznaczają na potrzeby placówki. Urząd Miasta w Poznaniu chce jednak, by zarobione pieniądze trafiały do wspólnej kasy - informuje Gazeta Wyborcza.
Najwięcej spośród poznańskich szkół zarabia Zespół Szkół Samochodowych, który w zeszłym roku dzięki wynajmom, ale również przeprowadzaniu badań technicznych i współpracy z Solarisem, zgarnął blisko milion złotych. - Inwestujemy to w narzędzia, pracownie, remonty. Czemu miałbym to komuś oddawać? - zastanawia się Marek Gabryelewicz, dyrektor ZS Samochodowych.
Urzędnicy tłumaczą, że nie wszystkie szkoły mają możliwość zarobienia dodatkowych pieniędzy i te, które są w lepszej sytuacji powinny im pomóc. Chcą też wprowadzić jednolitą stawke wynajmu szkolnych sal. Ten ostatni pomysł także nie podoba się dyrektorom, którzy zwracają uwagę, że sami mogą wynegocjować lepsze opłaty. Więcej>>