Uprawnienia pełnoletnich uczniów nie mogą być uzależniane od tego, czy utrzymują się samodzielnie - uważa rzecznik praw obywatelskich. Ograniczenie zdolności do czynności prawnych może wynikać jedynie z aktów rangi ustawowej.
Wątpliwości rzecznik wzbudziła interpretacja przepisów oświatowych dokonana przez ministerstwo edukacji narodowej. Wynika z niej, że status prawny pełnoletnich uczniów powinien zostać uzależniony od tego, czy uczeń utrzymuje się samodzielnie czy też pozostaje na utrzymaniu rodziców. Pierwsza kategoria uczniów powinna mieć prawo do samodzielnego kształtowania swoich relacji z placówką, w przypadku drugiej - jak wynika z kwestionowanego stanowiska - rodzice powinni zachować uprawnienia do uzyskiwania informacji o postępach ucznia w nauce nawet bez jego wiedzy i zgody.
Reakcję rzecznik wywołała skarga na zalecenie kuratora oświaty, w którym wskazywał on na potrzebę dostosowania statutów szkół do wyżej przedstawionej interpretacji prawa. Jak podkreśla prof. Irena Lipowicz w wystąpieniu skierowanym do minister edukacji, taka wykładnia przepisów godzi w konstytucyjną zasadę równości wobec prawa oraz w regulacje dotyczące zdolności do czynności prawnych.
Za chybioną rzecznik uważa argumentację zwolenników różnicowania sytuacji pełnoletnich uczniów opierającą się na zapisach art. 135 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego, przewidującego, że w stosunku do dzieci obowiązek alimentacyjny może polegać na staraniach o wychowanie uprawnionego. Jak wskazuje rzecznik przepis nie stanowi samodzielnej podstawy uprawnień wychowawczych rodziców, ponieważ "wskazanie, że obowiązek alimentacyjny „może polegać na staraniach o utrzymanie i wychowanie uprawnionego" służy zatem przede wszystkim wyliczeniu sposobów, w jakich może (choć nie musi) objawiać się obowiązek alimentacyjny oraz ustaleniu zasad rozliczania kosztów wychowania i opieki w sytuacji, w której zobowiązanych do świadczeń alimentacyjnych na rzecz ucznia jest kilka osób". Jako że obowiązek alimentacyjny pełni przede wszystkim funkcje socjalne, uzależnianie od niego praw określonej grupy osób stanowi różnicowanie sytuacji obywateli ze względu na ich sytuację finansową, co jest niezgodne z zasadami demokratycznego państwa prawa. Dodatkowo Irena Lipowicz wskazuje, że przyjęcie kwestionowanej wykładni przepisów rodzi dla szkół poważne problemy praktyczne, ponieważ placówki mają ograniczone możliwości weryfikacji tego, na czyim utrzymaniu pozostaje uczeń.
Opracowanie: Monika Sewastianowicz
Źródło: www.rpo.gov.pl, stan z dnia 30 maja 2012 r.