Książki nie dotrą do uczniów przed rozpoczęciem roku, wszystko przez to, że szkoły będa musiały znać dokładną liczbę uczniów, zanim dostaną pieniądze z dotacji - część placówek będzie miała te informacje dopiero we wrześniu. Problemtyczna może okazać się również kwota dotacji.
– Będzie bardzo trudno wybrać podręczniki, które zmieszczą się w zapisanej w ustawie kwocie dotacji – ocenia Irena Skwarek z gimnazjum w Woli Rębkowskiej. Dotacja dla gimnazjalisty będzie wynosić 250 zł, a dla czwartoklasisty 150 zł.
Raport: darmowy podręcznik podratował domowe budżety>>
Nauczyciele obawiają się o jakość zakupionych książek, podnosząc, że kwoty są za niskie, żeby dokonać swobodnego wyboru. Dyrektorzy szkół już zwracają uwagę, że będą musieli polegać na zniżkowych ofertach na konkretne zestawy podręczników, których cena zmieści się w kwocie dotacji. Oznacza to, że nie jakość, a cena będzie głównym kryterium wyboru książek szkolnych.
Źródło: "Dziennnik Gazeta Prawna", stan z dnia 9 lutego 2014 r.