Prywatną szkołę bardzo łatwo założyć, wystarczy wpis do ewidencji. Wykorzystują to oszuści, którzy dzięki łagodnym przepisom unikają konieczności zapłaty czynszu, składek na ZUS i pobierają dotacje z gminy na uczniów.
– Prowadzenie działalności edukacyjnej nie jest tym samym co sprzedaż mydła. Trzeba do tego podchodzić poważnie, a ryzyko z tym związane powinno być ograniczone – uważa Marek Wójcik, wójt gminy Lubicz, przewodniczący Związku Gmin Wiejskich RP.
Gminom często brakuje narzędzi do wyegzekwowania pobranych pieniędzy. Samorządy mogą jedynie sprawdzić, na co wydano pieniądze. Jeżeli zostały przeznaczone na czynsz i pensje, to nie można zażądać ich zwrotu.
Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna", stan z dnia 24 czerwca 2014 r.
Szkoła, która nie ma list obecności, powinna zwrócić dotację>>
Dotacje dla szkół i przedszkoli. Prawo oświatowe w pytaniach i odpowiedziach>>