– Byliśmy zdziwieni, że taka jest skala niebezpieczeństwa w szkołach. W dużej części niedociągnięcia i nieprawidłowości wynikają z braku pieniędzy i lekceważenia przez dyrekcje poszczególnych placówek spraw bhp – mówi "DGP" dr inż. Krystyna Myrcha z Centralnego Instytutu Ochrony Pracy. Najbardziej niebezpiecznymi miejscami są sale gimnastyczne i boiska.
Według przytoczonych przez gazetę statystyk ok. 30 proc urazów szkolnych stanowią złamania, 28 proc. zwichnięcia i skręcenia, a 17 proc. stłuczenia i zmiażdżenia. Główną przyczyną około 60 proc. przypadków jest nieuwaga. Prawie 1,5 proc. jest wynikiem pobicia. Więcej>>
Poziom bezpieczeństwa w szkołach niższy niż na budowie
Każdego roku w placówkach oświatowych dochodzi średnio do 43 śmiertelnych wypadków i 340 ciężkich.To więcej wypadków niż w budownictwie i przetwórstwie przemysłowym - informuje Dziennik Gazeta Prawna.