Do końca marca przeprowadzono 3521 ewaluacji i 39 200 kontroli - wynika z danych MEN. Blisko 75 proc. badanych szkół uzyskało najwyższe oceny oznaczone literkami A (bardzo wysoki poziom) i B (wysoki poziom).
Regulacje dotyczące przeprowadzania ewaluacji spotkały się z ostrą krytyką posłów. Uważają oni, że dyrektorzy "naginają" fakty na potrzeby przeprowadzających kontrole.
Jak informuje "Rz", w ten sposób obecny system ocenia Dariusz Piątkowski, poseł PiS. Uważa on, że ewaluacja to kolejne działanie biurokratyczne, a dyrektor wraz z gronem pedagogicznym przygotowuje dokumenty tak, aby zadowolić wizytatorów. Jest to bardzo łatwe, ponieważ zna ich wymagania.
Posłowie wskazują również, że ewaluatorzy są źle dobierani i często nie mają odpowiednich kwalifikacji do oceniania danego typu placówek (gazeta przytacza przykład technikum świetnie ocenionego przez wizytatora zajmującego się placówkami przedszkolnymi).
Według posła Lecha Sprawki nadzór pedagogiczny wymaga modernizacji. Szkołę powinien oceniać wizytator do niej przypisany.
– Musi to być osoba, która zna ją od podszewki. Patrzy na arkusz organizacyjny i wszystko wie – wyjaśnia w "Rz" Sprawka.
Wyniki kontroli formalnoprawnej powinien zaś otrzymywać ewaluator, który nie będąc związanym z placówką miałby już o niej pewną wiedzę.
Źródło: "Rzeczpospolita", 13 czerwca 2012 r.