W Międzynarodowym Badaniu Postępów Biegłości w Czytaniu PIRLS 2016 polscy czwartokasiści zajęli 6. miejsce wśród uczniów z 50 krajów z całego świata. W badaniu uwzględniono także poziom wykształcenia i satysfakcji nauczycieli - jeżeli chodzi o tę ostatnią, nasz kraj nie wypadł zbyt dobrze.
Większość polonistów z wyższym wykształceniem
Jak wynika z badania, Polska i Słowacja przodują pod względem odsetka uczniów nauczanych przez nauczycieli z wykształceniem wyższym drugiego stopnia. Na świecie tacy nauczyciele nauczają języka ojczystego 26 proc. uczniów, w Polsce prawie 100 proc.
Problem pojawia się natomiast, gdy weźmiemy pod uwagę znajomość konkretnych zagadnień - z raportu wynika, że duży odsetek polonistów nie miał okazji podczas studiów zapoznać się z zagadnieniami ważnymi w codziennej pracy.
Więcej niż jedna trzecia magistrów (37 proc.) nie poznała podczas studiów metod pomiaru osiągnięć w czytaniu, ten sam odsetek deklaruje, że nie miał do czynienia z pedagogiką specjalną. Nieco mniej, choć również prawie co trzeci nauczyciel (29 proc.), podkreśla, że na studiach zabrakło metodyki zajęć wyrównawczych z czytania.
Niski poziom satysfakcji z pracy
Chociaż Polska plasuje się wysoko, jeżeli chodzi o większość kwestii sprawdzanych w badaniach, na szarym końcu jest, gdy weźmie się pod uwagę poziom satysfakcji nauczycieli języka ojczystego. W Europie mniej zadowoleni są w Bułgarii, Danii, Niemczech, Czechach we Francji, a poloniści w ogólnym zestawieniu zajmują 40 na 50 miejsc. Podobne wnioski dotyczące satysfakcji nauczycieli przebijają z innych badań międzynarodowych - w TIMSS 2015 matematycy zajęli 45., a przyrodnicy 44. miejsce.
- Nie zaskakują mnie te wyniki, polscy nauczyciele są bardzo dobrze wykształceni, ale ich zawód jest często deprecjonowany. Myślę, że większość nauczycieli ma świadomość dobrej pracy, potwierdzają to sukcesy uczniów w kolejnych badaniach międzynarodowych, ale co parę lat słyszymy, że wszystko trzeba zmienić. Takie podważanie jakości pracy nauczycieli, sprawia, że przestajemy wierzyć, że nasza praca ma sens i to mimo zaangażowania i kompetencji - mówi Małgorzata Nowak, mentorka na Studiach Podyplomowych Liderów Oświaty.
Ocena pracy dyrektora szkoły wymaga zebrania opinii związków i nauczycieli>>
- Problemem jest też system motywowania nauczycieli, gdzie często kluczowe przy przyznawaniu nagród i dodatków okazują się pozamerytoryczne kryteria. Gdy sama byłam dyrektorem, uważałam za oczywiste, że nagrodę powinien otrzymać wyróżniający się nauczyciel niezależnie od tego, ile lat pracuje w szkole. A w praktyce tak nie jest. System motywacji zewnętrzej, jak nagrody, czy opłacane przez szkołę szkolenia właściwie nie istnieje. - dodaje.
Tłumaczy także, że do zniechęcenia polonistów przyczyniać się może nadmierne obciążenie obowiązkami oraz fakt, że są oni często rozliczani z wyników egzaminów zewnętrznych - nie tylko tych z języka polskiego.
- Warto także zwrócić uwagę na ogólną tendencję do podważania prestiżu nauczyciela. Media skupiają się na tych negatywnych sytuacjach, a rzadziej informują o sukcesach pedagoów - podkreśla Małgorzata Nowak.
Potrzebne szkolenia z kompetencji miękkich
Pewną pomocą dla nauczycieli, którzy tracą wiąrę w swoją pracę, mogą być warsztaty - przede wszystkim te, które pomagają kształtować kompetencje miękkie.
- Nauczyciele mogą uczyć się zarządzania sobą, swoim czasem. Przydatne, zwłaszcza w obecnej sytuacji, jest nauczenie pedagogów, jak radzić sobie ze zmianą oraz jak myśleć proaktywnie, dostrzegać szanse a nie zagrożenia i dokonywać świadomych wyborów bez uciekania z zawodu - podkreśla Małgorzata Nowak. - Wielu nauczycielom przydałby się warsztat radzenia sobie ze stresem - dodaje.
Polecamy miesięcznik: "Dyrektor Szkoły">>