Szczegóły wypadku opisuje "Gazeta Współczesna". Autokarem jechało 37 dzieci i 11 opiekunów. Według relacji świadków autokar jechał za szybko.
- Było ślisko, a on z dużą prędkością wjechał w zakręt - mówi gazecie Wioletta Kisiel, która wraz z synem Cyprianem jechała na pierwszym siedzeniu w autobusie. - Kiedy to zobaczyłam, wiedziałam, że dojdzie do wypadku. Na miejscu bardzo szybko pojawiło się pogotowie i straż pożarna. Lekarz stwierdził, że poważne obrażenia odniosło pięcioro dzieci, te przewieziono do szpitala karetkami, resztę zabrał podstawiony autokar.
Kierowca jest w szoku, policja stwierdziła, że był trzeźwy. Więcej>>