- Problem pojawia się, kiedy rodzice absolutnie nie zgadzają się z tym, co słyszą o swoim dziecku. Mają kompletnie inny wizerunek syna czy córki. Nie chcą rozmawiać, z góry negują wszystko, co powie nauczyciel. Zdarza się, że grożą prawnikiem i procesem o zniesławienie! Grożą poinformowaniem rzecznika praw dziecka i kuratorium. Np. nauczycielka każe uczniowi zmieniać buty, więc rodzic posądza ją o zamach na godność osobistą i przestrzeń intymną dziecka. I w tej właśnie sprawie ostatecznie było pismo do rzecznika. - mówi o konfliktach z rodzicami nauczycielka. Tłumaczy także, że rodzice zbyt często oczekują, że szkoła zastąpi ich w wychowywaniu dziecka.
- A rodzice mają taką wizję, że ponieważ są w pracy całymi dniami, to od wychowywania jest szkoła. To jest niemożliwe, bo w dzisiejszych czasach jako nauczyciele nie mamy właściwe żadnego autorytetu. Jeśli nauczyciel nie ma charyzmy, to dzieci mogą bez żadnych konsekwencji po prostu go nie słuchać. - podkreśla.
Dodaje także, że dorośli uczą dzieci zachowań, które wynieśli z pracy w korporacjach. Kładą nacisk na sukces i to nawet osiągany kosztem innych.
- Dzieci mają dbać przede wszystkim o zewnętrzny wizerunek, ale jakimi metodami, to już zupełnie nieistotne. I ci rodzice zupełnie nie rozumieją problemu ściągania czy nagrywania lekcji telefonami. Ale też np. niepodawania sobie lekcji przez dzieci, bo już w mojej klasie się ten problem pojawił. Oni uważają, że to norma, bo każdy dba o siebie. - tłumaczy. Więcej>>
Polecamy: Niesprawiedliwy nauczyciel nie ma szans na zdobycie autorytetu
Nauczycielka: rodzice myślą, że szkoła wychowa dziecko za nich
Źródło: iStock
Rodzice wychowują dzieci, a rolą szkoły jest uczyć i wspomagać ich w wychowaniu. A rodzice mają taką wizję, że ponieważ są w pracy całymi dniami, to od wychowywania jest szkoła. - mówi portalowi gazeta.pl polonistka z jednego z warszawskich gimnazjów.