Wyniki pogorszyły się praktycznie w każdej dyscyplinie sportu. Przeciętny siedmiolatek skacze w dal bliżej od 20 cm niż w 1979 r. dziecko będące w tym samym wieku. Wyniki w biegu na 600 m. u chłopców spadły o 39 sekund, a u dziewczynek aż o 43. Nielepiej jest w przypadku gier zespołowych.
Gdyby dzisiejsi chłopcy mieli zagrać w piłkę nożną z drużyną sprzed 20 lat, to tamci wygraliby 3:1 - mówi "GW" nauczyciel ze Świecia. Współcześni lepiej by się kiwali, bo kiedyś w szkole była jedna-dwie piłki na stanie, a teraz jest 20, więc można ćwiczyć technikę indywidualną. Ale tamci by dzisiejszych uczniów zabiegali swoją wytrzymałością.
Spadek wyników jest tym bardziej niepokojący, że dzieci są coraz zdrowsze i lepiej rozwinięte. Za taki stan rzeczy nauczyciele obwiniają rodziców, a rodzice szkołę. Zwracają także uwagę na szkodliwy wpływ komputera oraz telewizji. Znaczenie ma także zmiana mentalności powodująca, że obecnie brak wytrzymałości, czy osiaganie słabych wyników sportowych nie jest niczym wstydliwym, a to nie wzmacnia motywacji uczniów do ćwiczeń.
Z artykułu wynika, że bez winy nie są szkoły i nauczyciele, którzy niejednokrotnie nie potrafią zorganizować ciekawych zajęć, ograniczając się do rzucenia klasie piłki. A ruch - jak podkreślają eksperci - jest niezbędny dla prawidłowego rozwoju:
- Układ naczyniowy, mięśniowy musi być stymulowany do rozwoju. Zmniejsza się ryzyko osteoporozy - jest z czego tracić w późniejszej fazie życia. Zwiększa się metabolizm. Wydzielają się endorfiny, co poprawia samopoczucie - mówi "GW" doktor Szymon Oleksik z Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie. Więcej>>
Osoby zainteresowane tematem zapraszamy do zapoznania się ze szczegółami kampanii "Postawa i ruch", której patronem jest miesięcznik "Dyrektor szkoły".