O alarmujących statystykach informuje "Dziennik Łódzki".
- Rodzice chcą ułatwić dzieciom egzamin i załatwiają im zaświadczenia o dysleksji - mówi gazecie Piotr Bara, dyrektor SP nr 138 w Łodzi. - Nie zdają sobie sprawy, że robią przez to krzywdę uczniom. Wielu młodych ludzi mogłoby się nauczyć ortografii, ale dzięki zaświadczeniom nie musi i tego nie robi.
Z takim twierdzeniem nie do końca zgadzają się pracownicy poradni psychologiczno-pedagogicznych.
- Coraz więcej osób dostrzega i zdaje sobie sprawę z tego problemu. To bardzo dobrze - mówi Anna Miżowska. - Nie ma mowy o symulowaniu dysleksji. Badanie jest rzetelne. Jeśli uczeń ma problem z ortografią i dzięki odpowiedniemu zaświadczeniu może dłużej pisać sprawdzian, to powinien z tego korzystać. Nie widzę w tym nic złego. Więcej>>
Łódź: rośnie liczba uczniów ze stwierdzoną dysleksją
Dokumenty o zaburzeniach przynosi coraz więcej dzieci - alarmują dyrektorzy łódzkich szkół. Ich zdaniem uczniom chodzi o zdobycie przywilejów na egzaminach.