Zarzuca się im m.in., że że na lekcjach nie reagują na polecenia nauczyciela, mają włączone telefony komórkowe i używają wulgarnych słów. Rodzicom nie podoba się taki sposób rozwiązywania konfliktu - uważają, że powinna zająć się tym szkoła, a nie sąd.
Wyjaśnienia gimnazjaliści złożą dziś i za tydzień. Jeśli sąd uzna, że powinni odpowiedzieć za swoje czyny, skieruje sprawę do postępowania opiekuńczo-wychowawczego i zdecyduje o karze. Więcej>>