- Facet wszedł na bezczelnego do klasy i zaczął okładać, kopać chłopaka. Na nogach miał ciężkie buty, chyba glany. Nauczycielce też się oberwało, bo próbowała go odciągać. Potem płakała z nerwów. Dzieciaki wróciły do domu ciężko przestraszone - opowiada ojciec jednego z uczniów.
Mężczyzna nie miał problemu z wejściem do szkoły ani z jej opuszczeniem. Pracownicy placówki tłumaczą, że portier nie miał podstaw, by nie wpuścić rodzica.
Ojciec pobił ucznia, który znęcał się nad jego synem>>
Pobity chłopak nie odniósł poważniejszych obrażeń, ale sprawę zgłoszono policji.
- Znamy tożsamość mężczyzny, wiemy, gdzie mieszka, że się nie ukrywa. Areszt jest stosowany w określonych przypadkach, wtedy kiedy oskarżony może je utrudniać, planuje ucieczkę. Sprawa traktowana jest z należytą powagą i zostanie wnikliwie zbadana - mówi rzecznik prasowy lubuskiej komendy. Więcej>>
Źródło: gazeta.pl, stan z dnia 24 czerwca 2015 r.
Wielki Brat w szkole? Panaoptykon przeciwny upowszechnieniu monitoringu>>