Do pierwszych klas podstawówki pójdzie jeszcze mniej sześciolatków niż w zeszłym roku. Rodzice uważają, że lepszym rozwiązaniem jest pozostawienie dzieci w przedszkolach.
– To skutki ministerialnej niekonsekwencji, które przewidywaliśmy kilka miesięcy temu, próbując odwieść resort edukacji od planów przełożenia reformy – mówi "Rz" Marek Olszewski, wiceszef Związku Gmin Wiejskich.
Przesunięcie daty objęcia sześciolatków obowiązkiem szkolnym postawiło gminy w trudnej sytuacji. Muszą bowiem zapewnić dzieciom miejsce w przedszkolnych zerówkach, mimo że przez ostatnie lata szykowały dla nich miejsca w szkołach. Przedszkola z kolei są przepełnione i brakuje w nich miejsc dla trzy- i czterolatków. Więcej>>