W poniedziałek zrzeszający 13 organizacji związkowych z KW sztab protestacyjno-strajkowy podał, że konsultacje dotyczące planu naprawczego uznają za jednostronnie zerwane z winy pracodawcy. Związkowcy zarzucili zarządowi, że ciągle zmienia treść planu i wbrew ich opinii chce sprzedać kilka kopalń Kompanii Węglokoksowi.
We wtorek kierownictwo spółki odniosło się do tych zarzutów. Zarząd nie zgadza się z argumentami, że powodem zerwania rozmów były notoryczne zmiany w programie naprawczym oraz podpisanie listu intencyjnego w sprawie ewentualnej sprzedaży kopalń.
Zobacz także: Związkowcy krytykują założenia planu naprawczego KW
„Nie można zaklinać rzeczywistości i uciekać od odpowiedzialności za dalszy byt spółki. Presja czasu nieuchronnie powoduje konieczność podejmowania decyzji. Zarząd, w obecnej sytuacji firmy, jest nie tylko zobowiązany do działania, ale i zdeterminowany do podjęcia wszystkich kroków zapobiegających groźbie wszczęcia postępowania upadłościowego” - oświadczył, cytowany w komunikacie, prezes KW Mirosław Taras.
„Bierzemy na siebie odpowiedzialność za niedopuszczenie do realizacji tego scenariusza i liczymy na odpowiedzialne postępowanie przedstawicieli strony społecznej w tym procesie. Maksymalna ochrona pracowników i miejsc pracy dla górników powinna być naszym wspólnym celem” - dodał Taras.
Zarząd KW podkreśla, że podstawowe założenia programu naprawczego Kompanii były i pozostają niezmienne. "Możliwość dokonywania zmian w tym proponowanym programie naprawczym, szczególnie odnoszących się do programów dotyczących poszczególnych kopalń, była wręcz postulatem przedstawicieli organizacji związkowych wyrażonym w trakcie spotkania konsultacyjnego w dniu 9 września 2014 r. Trudno więc uznać spełnienie tego postulatu za przesłankę zerwania konsultacji” - wskazał zarząd.
Zobacz także: Związkowcy: konsultacje ws. planu naprawczego KW są zerwane
Odnosząc się do planów sprzedaży kilku kopalń kierownictwo Kompanii podkreśliło, że zagwarantuje to miejsca pracy oraz dalsze funkcjonowanie tych zakładów. Tylko w ten sposób – przekonuje zarząd – mogą być zrealizowane główne cele planu, czyli minimalizacja społecznych kosztów restrukturyzacji oraz sfinansowanie oraz wdrożenie programów naprawczych w poszczególnych oddziałach wydobywczych.
Konsultacje przedstawionego przez zarząd planu naprawczego rozpoczęły się przed kilkoma tygodniami. Plan zakłada m.in. ograniczenie kosztów, zmianę organizacji produkcji, wdrożenie programów restrukturyzacyjnych dla poszczególnych zakładów oraz pozyskanie niezbędnych środków na dofinansowanie działalności spółki - co ma w praktyce odbyć się poprzez sprzedaż kilku kopalń.
Zarząd chce też racjonalizować zatrudnienie i "urealnić" koszty wynagrodzeń i świadczeń pozapłacowych. Mają być one dostosowane do sytuacji rynkowej i możliwości ekonomiczno-finansowych KW. Spółka zamierza zwiększyć przychody ze sprzedaży poprzez poprawę jakości i średnich cen węgla. Plan zakłada też zmiany w strukturze organizacyjnej spółki i jej grupie kapitałowej.
Prezes KW Mirosław Taras wielokrotnie ostrzegał, że bez wprowadzenia planu w życie spółka w najbliższym czasie upadnie. Według Tarasa wdrożenie programu jest w stanie uratować spółkę na najbliższe dwa lata. Zarząd KW spodziewa się, że w tym czasie ceny węgla wzrosną, tak by spółka odzyskała płynność finansową i zapewniła sobie stabilność. Niskie ceny węgla na światowych rynkach to główne źródło dzisiejszych problemów polskiego górnictwa.
Jak podał Taras, spośród 14 kopalń KW obecnie rentowne są tylko trzy. Wynik finansowy spółki po sześciu miesiącach wynosił minus 342,3 mln zł wobec 228,7 mln zł straty przed rokiem. W ubiegłym roku KW zanotowała prawie 700 mln zł straty netto, a jej strata na sprzedaży węgla wyniosła 1,2 mld zł. Według danych resortu gospodarki w pierwszym półroczu strata finansowa całego polskiego górnictwa węgla kamiennego wyniosła 772,3 mln zł netto. Na samej sprzedaży węgla w pierwszych sześciu miesiącach spółki węglowe straciły ponad miliard zł. (PAP)
kon/ son/ mag/