Chodzi o dyrektywę Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2022/2041 z dnia 19 października 2022 r. w sprawie adekwatnych wynagrodzeń minimalnych w Unii Europejskiej (dalej: dyrektywa o minimalnym wynagrodzeniu). Do dziś nie wiadomo jednak, w jaki sposób będzie ono w Polsce ustalane. 

Czytaj również: Czy i o ile wzrośnie płaca minimalna dzięki unijnej procedurze jej ustalania i kryteriom?>>

 

50 proc. przeciętnego wynagrodzenia brutto czy 60 proc. mediany wynagrodzeń brutto?

Zgodnie z art. 5 ust. 4 ww. dyrektywy, do oceny adekwatności ustawowych wynagrodzeń minimalnych państwa członkowskie wykorzystują orientacyjne wartości referencyjne. W tym celu mogą one stosować orientacyjne wartości referencyjne powszechnie stosowane na poziomie międzynarodowym, takie jak 60 proc. mediany wynagrodzeń brutto i 50 proc. przeciętnego wynagrodzenia brutto lub orientacyjne wartości referencyjne stosowane na poziomie krajowym.

- Minister rodziny, pracy i polityki społecznej zapowiedziała niedawno, że ministerstwo chce zaproponować, żeby minimalne wynagrodzenie wynosiło 60 proc. przeciętnego wynagrodzenia i że to jest zgodne z dyrektywą PE. Nie wiem, czy jest to spójne, skoro GUS ogłasza wysokość przeciętnego wynagrodzenia po zakończeniu kwartału. Jeżeli natomiast miałoby to nie być 50 proc. przeciętnego wynagrodzenia, lecz 60 proc. mediany wynagrodzeń, to też mamy problem, bo dotąd GUS danych dot. mediany nie publikował. Owszem przepisy w tym zakresie zostały zmienione i pierwsze tego typu dane powinny być opublikowane już w czerwcu, ale jak dotąd GUS ich nie podał – mówi Katarzyna Siemienkiewicz, ekspert ds. prawa pracy Polskiego Towarzystwa Gospodarczego. I dodaje: - Być może dlatego ministerstwo nie opublikowało jeszcze projektu ustawy, bo czeka na dane GUS, żeby zdecydować, jakie wartości przyjąć w ustawie. Nawet założenia do projektu nie zostały wpisane do wykazu prac legislacyjnych, a termin wdrożenia dyrektywy upływa 15 listopada br.

Czytaj też w LEX: Dyrektywa o adekwatnej płacy minimalnej opublikowana >

- Myślę, że wypowiedź minister rodziny, pracy i polityki społecznej opiera się po prostu na jej błędzie. Moim zdaniem ona pomyliła medianę ze średnią. W szczególności dlatego, że w dyrektywie unijnej mowa jest o tym, że państwa członkowskie powinny dostosować się minimalne wynagrodzenie - i jest to rekomendacyjne założenie – do poziomu albo 50 proc. średniego wynagrodzenia za pracę, albo 60 proc. mediany. I wokół tego powinna być toczona prawdziwa dyskusja, a nie wokół jej medialnej pomyłki, która została popełniona, a która brzmi absurdalnie – mówi z kolei Witold Michałek, wiceprezes Business Centre Club, ekspert ds. gospodarki, legislacji i lobbingu. Według niego, w tej chwili, kiedy w 2024 r. płaca minimalna wynosi ponad 52 proc. średniej płacy, to jest już znacznie powyżej tego konsensusu czy uzgodnienia, które już parę lat temu zostało przyjęte pomiędzy stronami Rady Dialogu Społecznego. - Teraz, gdy będzie proponowana nowa ustawa, a musi być, i powinna zostać wdrożona do 15 listopada tego roku, to w tej nowej ustawie powinno być przyjęte albo jedno, albo drugie rozwiązanie. Jako strona pracodawców jesteśmy skłonni dyskutować, jakie elementy powinny być częścią płacy minimalnej. To wszystko można uzgodnić, ale trzeba się trzymać zasad ogólnounijnych. I na to liczymy. Spodziewam, się, że ze względu na opcję polityczną kierownictwa ministerstwa propozycja może być wybuchowa, ale zobaczymy. Na razie ministerstwo szczegółów nie ujawniło - dodaje.

Czytaj też w LEX: Minimalne wynagrodzenie w 2024 r. i jego wpływ na inne składniki wynagrodzenia >

 


Mechanizm ustalania płacy minimalnej wymaga zmiany

Zdaniem prof. dr hab. Jacka Męciny, doradcy zarządu Konfederacji Lewiatan, badacza rynku pracy i wynagrodzeń z Uniwersytetu Warszawskiego, mechanizm ustalania wynagrodzenia minimalnego ma dwie poważne wady. Przede wszystkim skomplikowany jest proces automatycznej indeksacji. - Na tyle skomplikowany, że nawet ustawodawca musiał wielokrotnie interpretować przepisy, które wydawało się nie powinny podlegać wątpliwościom interpretacyjnym – mówi. Po drugie, jak wskazuje, mechanizm automatycznej indeksacji płacy minimalnej za rządów PiS miał się nijak do jej finalnego poziomu. Dodatkowo próby nie wytrzymał zapis o podwójnej podwyżce minimalnego wynagrodzenia przy wysokiej inflacji. 

- Dlatego też uważam, że konieczne jest uproszczenie mechanizmu ustalania wynagrodzenia minimalnego, a dokładnie - zmiana algorytmu uwzględniającego wzrost cen w gospodarce, tempo wzrostu wynagrodzeń przeciętnych. Jednocześnie, zgodnie z dyrektywą, nie widzę konieczności tworzenia dodatkowych obowiązków informacyjnych/sprawozdawczych dla firm – podkreśla prof. Męcina. I dodaje: - Wskaźniki, które wymienia Dyrektywa są obecnie w zasadzie dostępne w większości przypadków, a poziomy referencyjne są połowicznie dostępne (poziom przeciętnego wynagrodzenia – i zapowiadane liczenie mediany) w statystyce publicznej.

W opinii prof. Męciny, konieczne jest powiązanie, z poszanowaniem praw partnerów społecznych, wynagrodzenia minimalnego z aktualną lub prognozowaną sytuacją gospodarczą. Mogłoby się to odbywać poprzez zmniejszenie roli rządu w tym procesie. Innymi słowy, gdyby partnerzy społeczni nie doszli do porozumienia - wynagrodzenie minimalne byłoby w wysokości wynikającej z matematycznej formuły, a nie byłoby poddane populistycznym zapędom rządzących, jak w ostatnich latach. - Preferowanym mechanizmem, byłoby odniesienie minimalnego wynagrodzenia do referencyjnej wysokości 50 proc. przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce, przy czym postulat pracodawców spotyka się ze sprzeciwem związków zawodowych. Dlatego utrzymanie gwarancji minimalnego wynagrodzenia na poziomie 50 proc.  przeciętnego wynagrodzenia za pracę może zostać wzmocnione o gwarantowaną podwyżkę płacy minimalnej o poziom inflacji – wskazuje.

 

Sprawdź również książkę: Meritum Prawo Pracy 2024 [PRZEDSPRZEDAŻ] >>


Czy będzie potrzebny nowy konsensus partnerów społecznych?

- Przepisy dyrektywy dobrze korespondują z konsensusem społecznym, który wytworzył się w Polsce, zanim jeszcze podjęto prace nad projektem adekwatnych wynagrodzeń minimalnych, ponieważ regulacje, które miały zapewniać to, by płaca minimalna w pewnej perspektywie czasowej osiągnęła poziom 50 proc. przeciętnego wynagrodzenia współgrają z tym, co jest określone w dyrektywie jako wartość referencyjna na poziomie 50 proc. przeciętnego wynagrodzenia lub 60 proc. mediany wynagrodzeń. Tak naprawdę więc wdrożenie tej dyrektywy nie wywołuje jakichś doniosłych skutków, ponieważ w praktyce te zalecenia, które z niej wynikają już wdrożyliśmy – uważa Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich. Jego zdaniem implementacja dyrektywy stanowi dobrą okazję do tego, by wdrożyć ulepszone regulacje w ustawie o minimalnym wynagrodzeniu za pracę, w zakresie ustawowego algorytmu kształtowania minimalnego wynagrodzenia za pracę w oparciu o doświadczenia ostatnich lat, które pokazały, że jednak nie w każdym przypadku działały one w taki sposób, który byłby zgodny z założeniami ustawodawcy uchwalającego ustawę w 2002 roku. I właśnie te doświadczenia należy wykorzystać do korekty rozwiązań ustawowych przy okazji transpozycji unijnej dyrektywy. Tylko tyle i aż tyle.

W opinii Kozłowskiego 50 proc. przeciętnego wynagrodzenia powinno być najistotniejszym elementem algorytmu określenia płacy minimalnej, tak aby z jednej strony nie spadła ona wyraźnie poniżej 50 proc., ale z drugiej strony nie powinno dochodzić do sytuacji, że minimalna płaca rośnie w dalszym stopniu, mimo że przekracza 50 proc. A tak dzieje się obecnie. - Ma to związek z faktem, iż określenie wysokości płacy minimalnej jest dyskrecjonalną decyzją rządu wobec braku porozumienia w tej sprawie na RDS. A jednocześnie działają takie mechanizmy, jak wskaźnik weryfikacyjny, które w praktyce skutkują koniecznością dodatkowego korygowania wzrostu płacy minimalnej np. po to, aby uwzględnić nieuwzględnioną inflację, która została „skonsumowana” przez tę podwyżkę płacy minimalnej, która została wprowadzona nie poprzez zastosowanie algorytmu, ale poprzez doraźną decyzję rządu, i to w większym stopniu niż wymagałby tego algorytm określony w ustawie – podkreśla Kozłowski. I dodaje: - Taki mechanizm podwójnych korekt powinien być z całą pewności wyeliminowany, ponieważ nie działa w sposób właściwy. Ponadto doświadczenia pandemii pokazują, że operowanie na wskaźniku, gdzie dla inflacji mamy mechanizm weryfikacyjny, podczas gdy dla dynamiki PKB  takiego mechanizmu nie mamy powoduje, że płaca minimalna – zgodnie z ustawą – dalej musi rosnąć, szybciej niż przeciętne wynagrodzenie, nawet jeżeli przekroczy 50 proc. średniego wynagrodzenia. A to dlatego, że często prognozy wzrostu są lepsze od faktycznej dynamiki PKB.

Czytaj też w LEX: Przewodnik po zmianach w prawie pracy 2024 >

- Jestem przekonany, że pani ministra Agnieszka Dziemianowicz-Bąk doskonale zna referencyjne wartości minimalnego wynagrodzenia z dyrektywy, tj. 50 proc. przeciętnej płacy lub 60 proc. mediany. Przystępując do implementacji dyrektywy, jeśli chcemy zmieniać zasady najlepiej byłoby oprzeć je na konsensusie partnerów społecznych i rządu. Trzeba rzeczowo ocenić dotychczasowe mechanizmy i znaleźć nową formułę ustalania płacy minimalnej – twierdzi prof. Jacek Męcina. I przypomina, że w ostatniej dekadzie płaca minimalna rosła szybko, na ogół bez wpływu partnerów społecznych. - Nowe rozwiązania powinny przede wszystkim koncentrować się na dialogu związków i pracodawców, bo to oni w większo,ści ponoszą skutki wzrostów, dlatego politycy łatwo podejmują decyzję o wysokich wzrostach minimalnej. To powinno się zmienić, bo choć płaca minimalna nie ma kluczowego znaczenia w gospodarce, to np. dziś po 2-letnim okresie 20-proc. wzrostów, mikroprzedsiębiorcy - zwłaszcza ze ściany wschodniej - biją na alarm, że ich firmy nie wytrzymują wzrostu kosztów Liczne analizy i ekspertyzy wpływu płacy minimalnej na gospodarkę koncentrują się na problemach wpływu płacy minimalnej na poziom zatrudnienia (relatywnie niska korelacja, wysoka w przypadku osób młodych i seniorów oraz osób o najniższych kwalifikacjach), procesach dostosowawczych  przedsiębiorstw – zróżnicowanych branżowo i nieznanych, ale chyba istotnych  dla sektora mikro firm oraz nisko wynagradzanych sektorów i regionów, a także wpływie płacy minimalnej na inflację, czyli relatywnie niskiej korelacji – podkreśla prof. Męcina. 

 

Sprawdź również książkę: Meritum Prawo Pracy 2024 [PRZEDSPRZEDAŻ] >>


 

Płaca ustalana z partnerami społecznymi

Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, MRPiPS chce przedstawić projekt w sierpniu. Pytanie jednak, czy jest to właściwa kolejność prac nad projektowaną ustawą.

Katarzyna Siemienkiewicz wskazuje bowiem na art. 7 dyrektywy o minimalnym wynagrodzeniu. - Dyrektywa mówi, że partnerzy społeczni mają być zaangażowani w ustalanie i aktualizowanie ustawowych wynagrodzeń minimalnych, a to oznacza, że nie tak powinno to chyba wyglądać, że ministerstwo przedstawi projekt ustawy i swoją propozycję Radzie Dialogu Społecznego, a ta będzie mogła się tylko do tego odnieść – zauważa Katarzyna Siemienkiewicz.

Czytaj też w LEX: Przegląd projektów rozporządzeń i ustaw z zakresu prawa pracy >