Dowództwo żąda zwrotu pieniędzy, w dodatku z odsetkami, grożąc weteranom karami, jeśli wpłaty nie zostaną dokonane.
Prawie 10 tys. żołnierzy gwardii w Kalifornii, którzy odbyli wcześniej przepisową służbę na froncie, otrzymywało premie rzędu 20-30 tys. dolarów mające zachęcić ich do ponownej służby. Oferowano im także pomoc w spłacie pożyczek na wyższe studia. Premie wypłacano w latach 2006-2008, w okresie największego nasilenia walk w Iraku, w których uczestniczyło ponad 150 tys. żołnierzy i Pentagon miał trudności ze ukompletowaniem oddziałów.
Służba w wojsku w USA jest ochotnicza, podobnie jak w Gwardii Narodowej, która wspomaga regularną armię, a w czasach pokoju pomaga władzom cywilnym w stawianiu czoła klęskom żywiołowym.
Według przepisów, premie przysługiwały jedynie żołnierzom, którzy spełniali precyzyjnie określone kryteria. Ostatecznie jednak wypłacano je wszystkim, którzy zgłaszali gotowość do ponownej służby – gdy inne metody werbunku zawiodły.
Podobnie postępowano w innych stanach, ale afera wybuchła w Kalifornii ze względu na dużą liczebność Gwardii Narodowej w tym największym stanie USA oraz dlatego, że odnotowano tam inne przypadki marnotrawstwa pieniędzy. Ocenia się, że w Kalifornii wydano nieprzepisowo na premie około 100 mln dolarów.
Praktyki tamtejszego dowództwa gwardii poddano audytowi. W rezultacie kontroli, dowództwo postanowiło odzyskać fundusze, zażądawszy ich zwrotu przez weteranów. Wielu z nich oddaje już pieniądze w ratach, ale reszta zbuntowała się i zaalarmowała media. Sprawę opisał jako pierwszy dziennik „Los Angeles Times”.
Według gazety weterani, którzy z narażeniem życia służyli w Iraku i Afganistanie czują się dziś oszukani, ponieważ przy wypłacaniu premii zapewniano ich, że im się należą. Wielu kupiło domy albo poczyniło inne wydatki, a teraz, wskutek obcinania im wynagrodzeń – zajętych po nakazie zwrotu premii – nie mogą np. spłacać kredytu hipotecznego.
O skandalu wspomniał w poniedziałek w swym wystąpieniu na Florydzie kandydat Republikanów na prezydenta, Donald Trump.
Weterani odwołują się od decyzji swego dowództwa, ale jego przedstawiciele informują, że sami nie mogą umorzyć ich długów. Utrzymują, że może to zrobić jedynie Kongres USA.
Parlamentarzyści z obu partii popierają stanowisko weteranów.
„Bohaterowie naszych sił zbrojnych nie powinni ponosić ciężaru błędów służb werbunkowych popełnionych dekadę temu” - powiedział lider republikańskiej większości w Izbie Reprezentantów, Kevin McCarthy.
Z Waszyngtonu Tomasz Zalewski (PAP)
tzal/ mars/