Związki zawodowe pilotów podnoszą alarm, że przepisy unijne oznaczałyby wydłużenie czasu pracy (w lotnictwie to łącznie czas lotu i czuwania pilotów) wobec tego, co stosowane jest w niektórych krajach członkowskich, co może narazić na niebezpieczeństwo pasażerów. Komisja Europejska temu zaprzecza i wskazuje, że nie chodzi o bezpieczeństwo, ale o obronę komfortu pracy i lobbing.
Europejskie Stowarzyszenie Cockpit (ECA) wylicza, że nowe reguły doprowadziłyby do sytuacji, w której pilot mógłby być 22 godziny "na nogach". Do takiego wyniku dochodzi, dodając 14-godzinny limit lotu w dzień do 8-godzinnego limitu czuwania. Obecnie czas ten waha się między 20 a 26 godzin, a w niektórych krajach UE nie jest limitowany w ogóle - przekonuje KE w opinii, jaką otrzymała w poniedziałek PAP.
Propozycja KE mówi, że łączny czas lotu i czuwania na lotnisku wynosiłby w krajach członkowskich 16 godzin, ale związki dodają do tego 6 godzin czuwania w domu. Komisja argumentuje, że czuwając w domu pilot może spać, ponadto czas ten jest odejmowany od następnego dnia pracy.
"Członek załogi musi wykorzystać czuwanie, jako okazję do spania, dlatego kombinacja czasu czuwania poza lotniskiem z trwaniem lotu nie może realistycznie prowadzić do czasu dłuższego niż 18 godzin bez snu (...). Obecnie, czas czuwania poza lotniskiem może osiągnąć nawet 24 godziny w krajach takich jak Niemcy, Francja i Belgia. Po tych 24 godzinach piloci wciąż mogą lecieć maksymalny przewidziany czas. Te zasady będą nadal stosowane, jeśli nie zostanie przyjęte nowe rozporządzenie" - przekonuje Komisja.
Związki wskazują też, że 11-godzinny limit lotu w nocy przekracza rekomendowane przez naukowców 10 godzin, jednak dziś większość krajów (poza Wielką Brytanią) stosuje 11 godzin 45 minut - wskazuje KE.
Przeciwko nowej propozycji w lipcu wypowiedziały się Austria i Holandia, głosy sprzeciwu podnoszą się też w Wielkiej Brytanii - pisze tygodnik "European Voice".
Za unijnymi przepisami opowiadają się natomiast zrzeszenia przewoźników. Stowarzyszenie Europejskich Linii Lotniczych (AEA) wzywa PE do poparcia propozycji KE przekonując, że brak harmonizacji limitów czasu pracy pilotów prowadzi do fragmentarycznego stosowania przepisów w różnych krajach UE. Ich zdaniem nowe zasady byłyby nawet surowsze niż obecnie.
Rezolucję odrzucającą propozycję KE złożyły w europarlamencie grupy lewicy i Zielonych. Jednoznacznego stanowiska nie zajmowały dotąd duże ugrupowania socjaldemokratów, liberałów i chadeków - pisze "EV".
Jeśli w poniedziałkowym głosowaniu w komisji Parlamentu Europejskiego ds. transportu europosłowie poprą rezolucję odrzucającą propozycję Komisji Europejskiej, decyzję tę będzie musiał jeszcze zatwierdzić cały PE w głosowaniu plenarnym, w takim przypadku KE będzie zmuszona wycofać propozycję. Jeśli zaś PE odrzuci rezolucję i żadna grupa polityczna nie wniesie nowej i do 25 października PE oraz kraje członkowskie nie zawetują przepisów, wejdą one w życie.