Prezydent Bronisław Komorowski zapowiedział, że zwróci się do ekspertów o analizę rządowych propozycji ws. OFE pod kątem skutków dla gospodarki i systemu emerytalnego, poprosi też o opinię prawników. Ocenił, że ważnym celem tych propozycji jest zmniejszenie deficytu. Dodał też, że nie widzi zagrożeń dla emerytów.
- Patrzę na te zmiany, proponowane przez rząd, od strony tego, co to będzie oznaczało dla polskich emerytów i dla polskiej gospodarki - powiedział w czwartek prezydent Bronisław Komorowski w programie "Kropka nad i" w TVN 24.
- Na razie nie widzę jakichś zagrożeń, jeśli chodzi o polskich emerytów, ale też nie widzę specjalnie szansy - na to, co chcielibyśmy wszyscy zobaczyć - czyli na otwarcie drogi do korzystniejszych emerytur w przyszłości.
Jak zaznaczył prezydent, nie zna projektu rządowego i trudno mówić o nim jednoznacznie. Zapowiedział, że będzie prosił swoich ekspertów o analizę skutków dla gospodarki, dla systemu emerytalnego, a także prawników o ocenę na ile te rozwiązania są bezpieczne od strony ustaw, konstytucji.
Pytany o proponowany trzymiesięczny termin na podjęcie decyzji - OFE czy ZUS odpowiedział, że sam będzie też musiał dokonać wyboru raz jeszcze. - I będę chciał posłuchać, która z propozycji będzie dla mnie korzystniejsza jako dla przyszłego emeryta. Zachęcam też wszystkich, aby starali się uzyskać te informacje. Jestem przekonany, że zarówno fundusze, jak i ZUS będą się starały przekonać do siebie, oferując jak najlepszą propozycję - mówił.
Bronisław Komorowski ocenił, że proponowane trzy miesiące na wybór to propozycja warta rozważenia, czy to jest czas wystarczający dla zaprezentowania wszystkim zainteresowanym i przez ZUS, i przez fundusze swojej oferty. - Chcielibyśmy, aby decyzje były podejmowane przez obywateli świadomie i po rozpoznaniu problemu - podkreślił.
Zapowiedział też, że postara się i ma nadzieję, że będzie na to jeszcze czas, aby o kwestiach OFE rozmawiali w Kancelarii Prezydenta eksperci, a nie politycy. Wskazywał, że upartyjnienie nie służy sprawie. - To problem ważny dla ogromnej części społeczeństwa, ważny dla państwa i w stopniu maksymalnie możliwym należy uciekać od pokusy rozgrywania go partyjnie czy politycznie. Nie wolno ludzi straszyć, nie wolno wywoływać paniki, która mogłaby skutkować spadkiem wartości papierów wartościowych, albo innymi perturbacjami w systemie - przestrzegał.
Źródło: www.prezydent.pl, stan z dnia 9 września 2013 r.