Premier odpowiadał w ten sposób na pytanie dziennikarzy, jak zachęcić młode kobiety do rodzenia dzieci, skoro wiele z nich pracuje na umowach zlecenia czy o dzieło, od których nieodprowadzane są składki chorobowe, a co za tym idzie nie mają one prawa np. do rocznego urlopu rodzicielskiego.
"Mówimy tak naprawdę o dylemacie, który polega na tym, że państwo może zdecydować - możemy podjąć taką decyzję zgodnie z oczekiwaniami niektórych np. związków zawodowych - i oskładkujemy wszystkie formy zatrudnienia. Ale w naszej ocenie będzie to ze stratą dla ludzi, którzy zdecydowali się na takie, a nie inne formy zatrudnienia" - powiedział premier.
"Z punktu widzenia państwa, budżetu państwa oczywiście lepiej byłoby oskładkować, ozusować, opodatkować wszystkie formy wynagrodzeń" - dodał Tusk.
"Ale my dobrze wiemy, że z punktu widzenia tych, którzy korzystają z tych - oczywiście kalekich, ułomnych - form zatrudnienia (...) w bardzo wielu wypadkach oznaczałoby to utratę w ogóle miejsca pracy albo wyraźne obniżenie wynagrodzenia" - ocenił premier.
Podkreślił, że jest on oczywiście za tym, żeby każde wynagrodzenie było formą zabezpieczenia socjalnego, jak przyszła emerytura czy np. możliwości korzystania z urlopu.
"Ale dziesięć razy musimy się jeszcze wspólnie zastanowić nad tym, czy w czasie, kiedy bezrobocie jest tak wysokie, czy to nie jest zbyt ryzykowne dla obywateli. Bo z punktu widzenia państwa byłaby tylko korzyść przy zastosowaniu oskładkowania wszystkich form, ale tak naprawdę chodzi o to, żeby ludzie nie stracili pracy" - powiedział Tusk.
Do zasiłku macierzyńskiego mają prawo wszystkie matki, które w trakcie porodu miały opłaconą składkę chorobową. Tym samym mogą z niego skorzystać nie tylko kobiety zatrudnione na podstawie umowy o pracę, ale też pracujące w oparciu o umowę zlecenie, które dobrowolnie odprowadzały składkę chorobową do ZUS, a także matki prowadzące własną działalność gospodarczą. Nie ma możliwości uzyskania zasiłku przy umowie o dzieło.