"Jestem przekonany, że do końca tygodnia założenia do zmian w systemie OFE ministrowie (pracy) Władysław Kosiniak Kamysz i (finansów) Jacek Rostowski mi przedstawią" - powiedział premier w środę w Sejmie.
Jak podkreślił, że nie sądzi, by miejscem i czasem prezentacji było odbywające się w pierwszym tygodniu września Forum Ekonomiczne w Krynicy. Jak mówił, właściwym miejscem do przedstawiania tak ważnych dla emerytów spraw jest Rada Ministrów.
"Ponieważ w czwartek (5 września-PAP) nasze posiedzenie dotyczy wyłączenie budżetu na rok 2014 - to jest zawsze największa i najważniejsza ustawa - więc będziemy czekali na koleje posiedzenia Rady Ministrów, już z takim regularnym porządkiem, i wtedy będę oczekiwał od ministrów Rostowskiego i Kosiniaka-Kamysza zrelacjonowania ich pracy i przedstawienia założeń do ustawy" - oświadczył szef rządu. Jak dodał, można się spodziewać, że odbędzie się to na jednym z kolejnych posiedzeń rządu we wrześniu.
W środę wieczorem na temat zmian w OFE dyskutował klub PO. Po zakończeniu posiedzenia szef klubu Platformy Rafał Grupiński powiedział dziennikarzom, że rozmowa dotyczyła rozpatrywanych przez rząd możliwych wariantów zmian w OFE. "Co do samych rozwiązań i ewentualnych decyzji, tego nam dzisiaj premier Rostowski nie przedstawił, jedynie wszystkie uwarunkowania i pytania wokół tego" - zaznaczył Grupiński.
Szef sejmowej Komisji Finansów Publicznych Dariusz Rosati (PO) dodał, że na razie nie zapadły żadne decyzje dotyczące reformy systemu emerytalnego. "Nawet nie zapadły jeszcze decyzje, jak będziemy w klubie na ten temat dyskutować, bo zdajemy sobie sprawę, że dyskusja jest potrzebna po to, żeby wszyscy członkowie klubu PO byli przygotowani do przedstawienia jednolitego stanowiska" - powiedział Rosati dziennikarzom.
W jego ocenie wszystkie rozpatrywane przez rząd warianty zmian dotyczących OFE (likwidacja obligacyjnej części OFE, dobrowolność udziału w OFE i dobrowolność udziału w OFE z dodatkową składką) mają swoje wady i zalety. Według niego można również połączyć wariant pierwszy i drugi.
"Można byłoby iść w tym kierunku, żeby doprowadzić do umorzenia części obligacyjnej w zamian za odpowiednie zapisy na subkontach w ZUS, ale zostawić OFE inwestujące w całość otrzymywanej składki na rynku akcji. Można by to wtedy uzupełnić dobrowolnością, która będzie w pewnym sensie symetryczna, tzn. nie będzie to mechanizm, który będzie wymuszał w sposób sztuczny podjęcie przez Polaków decyzji, czy pozostać w OFE, czy nie" - zaznaczył Rosati.
W środowym posiedzeniu klubu PO nie wziął udziału b. minister sprawiedliwości Jarosław Gowin (PO), który jest przeciwnikiem proponowanych przez rząd zmian w systemie emerytalnym. Gowin, który rywalizował z Tuskiem w zakończonych niedawno wyborach szefa PO, powiedział tuż po ogłoszeniu ich wyniku m.in., że nie opowie się za propozycjami rządu, które - jak mówił - de facto niszczą II filar emerytalny.
To, jak Gowin zachowa się kiedy przyjdzie do głosowania nad rządową propozycją ws. OFE może być - według niektórych polityków PO - rozstrzygające dla jego przyszłości w partii. W środę Tusk oświadczył, że Gowin powinien się zdecydować, czy jest w PO, czy poza nią. Szef PO podkreślił też, że jeśli Gowin "jeszcze raz przekroczy miarę", to "na pewno pożegna się z Platformą". "Wiem, że pan premier mówił coś na mój temat, ale nie miałem czasu zapoznać się z tymi słowami" - komentował to w TVN24 Gowin.
Na początku lipca rząd zarekomendował przekazanie do konsultacji społecznych trzech propozycji zmian w systemie emerytalnym: likwidację obligacyjnej części OFE, dobrowolność udziału w OFE i dobrowolność udziału w OFE z dodatkową składką.
Premier pytany w środę, kto poprze zmiany w OFE odparł, że jeśli poważnie traktować wypowiedzi liderów SLD i PiS-u, to widać wyraźnie, że są zainteresowani nawet bardziej radykalnymi rozwiązaniami, niż te, które rozpatruje rząd.
"Wydaje się, że każda ustawa, która przynajmniej zatrzyma ten zły proceder, jakim jest finansowanie w OFE poprzez zadłużanie państwa polskiego - bo tak naprawdę to jest dla nas istota problemu - będzie mogło chyba liczyć na większość w parlamencie, niezależnie od koloru danej partii" - ocenił Tusk.