Również dane Ministerstwa Pracy dowodzą rosnącego zapotrzebowania na pracowników z zagranicy. Według nich w pierwszym półroczu tego roku wydano prawie 27,2 tys. zezwoleń na pracę dla cudzoziemców, o 28 proc. więcej niż rok wcześniej. Jak informuje rzecznik Work Service Krzysztof Inglot, największy, bo 50-proc. przyrost pracowników z zagranicy nastąpił w gastronomii i hotelarstwie.
– W przeszłości cudzoziemcy byli zatrudniani na stanowiskach menedżerskich lub specjalistycznych. Obecnie coraz częściej spotyka się ich także na niskich, wymagających ciężkiej pracy stanowiskach – wyjaśnia Tomasz Dejtrowski, dyrektor ds. personalnych sieci Starwood Hotels & Resorts w Polsce, która w swoich szeregach ma Niemców, Portugalczyków i osoby zza wschodniej granicy. Przedstawiciele branży zauważają, że zmiana jest konsekwencją coraz mniejszego zainteresowania Polaków pracą fizyczną oraz ich rosnących oczekiwań płacowych.
Z podobnym problemem boryka się sektor handlowy, znany wśród polskich pracowników z niskich zarobków i trudnej pracy. W ciągu roku liczba zatrudnionych w nim cudzoziemców zwiększyła się o 36 proc. Co więcej, na pracowników z zagranicy stawiają już nie tylko sieci spożywcze, jak Carrefour czy Tesco, ale i odzieżowe, w tym na przykład Orsay. Z powodów językowych są to głównie Ukraińcy i Białorusini. Dyrektor Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji Andrzej Faliński szacuje, że cudzoziemcy stanowią już 3 proc. z 1,2 mln zatrudnionych w handlu.