Dwie dekady funkcjonowania w Kodeksie pracy regulacji dotyczącej układów zbiorowych pracy to dobra okazja do skonfrontowania tych przepisów z aktualnymi warunkami społeczno-gospodarczymi, a także do nakreślenia potencjalnych zmian systemowych, które stanowić będą punkt wyjścia do dyskusji nad nowym podejściem do zbiorowych stosunków pracy w Polsce.
Niestety w naszym kraju zainteresowanie praktyką układową słabnie. PIP rejestruje rocznie ok. 100 zakładowych układów zbiorowych pracy, co przy danych z Niemiec (6000, a niektóre źródła mówią nawet o 8000) jest bardzo słabym wynikiem. W tym kraju układami objętych jest ok. 80–90 proc. pracowników, w Polsce – zaledwie ok. 25 proc. (jednak wydaje się, że te szacunki są zawyżone). Co więcej – w ostatnim czasie mamy do czynienia z wypowiadaniem układów przez duże spółki. Warto poszukiwać rozwiązań, które odwrócą ten negatywny trend.
Zdaniem Pracodawców RP układy zbiorowe pracy są i będą potrzebne. Musimy jednak sprawić, aby dialog społeczny w zakładach pracy zyskał na znaczeniu. Dlatego uważamy, że wiele norm zawartych w Kodeksie pracy można z powodzeniem przenieść na poziom zakładów pracy, pozostawiając je do autonomicznej decyzji pracodawców i pracowników. Ponadto nasze prawo pracy jest przeregulowane i nie pozostawia przestrzeni do negocjacji partnerom społecznym na poziomie zakładów pracy. To układy zbiorowe pracy powinny pełnić rolę swoistych Kodeksów pracy dla firm – byłoby to prawdziwe prawo pracy realizowane w działaniu.
Kwestie dialogu społecznego zostały poruszone na konferencji "Jak ożywić prawo układowe i dialog autonomiczny w Polsce? Ocena 20-lecia obowiązywania wolności układowej", zorganizowanej przez Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej oraz Pracodawców RP.
Źródło: www.pracodawcyrp.pl, stan z dnia 5 listopada 2014 r.