Metro w stolicy Portugalii przestało kursować w poniedziałek przed północą, a ma wznowić pracę w środę około godz. 6.30. (około godz. 7.30 czasu polskiego).
Przedstawicielka Federacji Związków Zawodowych Środków Transportu (Fectrans) Anabela Carvalheira powiedziała, że w strajku uczestniczy wielu pracowników. "Pracownicy walczą, ponieważ zostali do tego zmuszeni. Rząd nas okrada za pomocą posunięć oszczędnościowych" - dodała.
Pracownicy sprzeciwiają się m.in. planowanym obniżkom wynagrodzenia za nadgodziny, które mają zacząć obowiązywać w grudniu.
Strajk pracowników metra dotknął ok. 500 tys. pasażerów, którzy każdego dnia korzystają z kolejki. Na drogach dojazdowych do Lizbony powstało wiele korków. Aby choć trochę rozładować ruch zwiększono liczbę autobusów, które we wtorek wyjechały na trasy.
Kolejny strajk w lizbońskim metrze jest planowany 15 października. W najbliższych tygodniach mają się także odbyć strajki pielęgniarek i pracowników instytucji rządowych.
W maju 2011 roku zmagająca się z kryzysem Portugalia zawarła porozumienie kredytowe z eurolandem i Międzynarodowym Funduszem Walutowym, na podstawie którego otrzymała 78 mld euro pożyczki.