Komentarz dr Małgorzaty Starczewskiej-Krzysztoszek, głównej ekonomistki Konfederacji Lewiatan.

We wrześniu, zatrudnienie w przedsiębiorstwach 10+ było o 1,3 tys. osób wyższe niż w sierpniu, ale nadal o 19 tys. osób niższe niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. Widać, że sytuacja powoli się poprawia, firmy przyjmują do pracy minimalnie więcej pracowników, ale nadal nie mogą osiągnąć stanu zatrudnienia sprzed roku.
Rosną za to szybko, jak na osłabienie gospodarcze, wynagrodzenia (3,6 proc, r/r). To w pewnym stopniu efekt różnicy w liczbie dni roboczych, ale również wypłaty premii w górnictwie. Do kieszeni pracowników trafiło we wrześniu o 3,2 proc. pieniędzy więcej niż rok wcześniej. Przy 1 proc. inflacji oznacza to realny wzrost funduszu płac w przedsiębiorstwach 10+ o 2,2 proc., co nie powinno pozostać bez pozytywnego wpływu na decyzje konsumpcyjne gospodarstw domowych. Dlatego, można mieć nadzieję, że sprzedaż detaliczna we wrześniu była zdecydowanie wyższa niż w poprzednich miesiącach. Pytanie, czy rosnąca skłonność do konsumpcji ma już charakter trwały, czy też Polacy nadal bardzo ostrożnie będą wydawać pieniądze na zakupy.

Tegoroczne badania MŚP przeprowadzone przez Konfederację Lewiatan wskazują, że nie należy spodziewać się w firmach znaczącego wzrostu zatrudnienia, bowiem stopień wykorzystania już zatrudnionych pracowników jest relatywnie niski. Najpierw zatem przedsiębiorstwa będą zwiększać wykorzystanie posiadanych zasobów, wydajność pracy, a później - zapewne nie wcześniej niż w połowie przyszłego roku - zaczną powoli zatrudniać. Pracownicy mogą natomiast liczyć na wyższe wynagrodzenia, jeśli będzie poprawiać się sytuacja w gospodarce. Jednak wzrost płac, w pierwszej kolejności, obejmie pracowników kluczowych, których wiedza, doświadczenie i kompetencje są niezbędne dla firm.