To zapowiedź rewolucji - inspektor, nie sąd, miałby prawo wydać nakaz przekształcenia umów cywilnoprawnych w umowy o pracę. Firma, która nie zgadzałaby się z taką decyzją, mogłaby się odwołać do okręgowego inspektora, a dopiero potem do sądu. Tym samym odwrócony zostałby ciężar dowodu – to zatrudniający musiałby udowodnić, że nie unikał umów o pracę i miał prawo stosować w danym przypadku kontrakt cywilnoprawny.
[-DOKUMENT_HTML-]
W tej sprawie posłowie PiS mogą liczyć na wsparcie m.in. Państwowej Inspekcji Pracy (PIP) oraz NSZZ „Solidarność”. Również wiceminister pracy Stanisław Szwed podkreślał, że jest zwolennikiem takiego rozwiązania.
Walka z fikcyjnymi zleceniami może być skuteczniejsza także dzięki propozycjom Ministerstwa Rozwoju. Rozważa ono wprowadzenie testu pracownika - miałby on formę 10 pytań, które trzeba byłoby zadać przy weryfikowaniu kontraktów cywilnoprawnych. Jeśli taki kwestionariusz wskazałby, że przedsiębiorca powinien stosować umowy o pracę, to stałby się podstawą do kwestionowania zleceń, dzieł lub samozatrudnienia.
Źródło: Dziennik Gazeta Prawna