1 marca weszła w życie ustawa o rodzicielskim świadczeniu uzupełniającym "Mama 4 plus". Minister rodziny w liście do seniorów przypomniała, że świadczenie przysługuje kobietom (a w szczególnych przypadkach również mężczyznom), które wychowały co najmniej czworo dzieci i nie podjęły pracy zawodowej lub pracowały zbyt krótko, aby wypracować sobie choćby minimalną emeryturę.

ZUS wypłaca dodatkowe świadczenia

ZUS wydał 8 tys. decyzji o przyznaniu świadczenia z programu "Mama 4 plus", 147 o jego odmowie. Przyczyny odmowy dotyczyły m.in. dochodu osoby wnioskującej, wychowania mniej niż 4 dzieci oraz długotrwałych przerw w wychowywaniu dzieci. Wnioski złożyło  prawie 35,5 tys. osób. 

Najwięcej wniosków złożyły osoby w wieku 60-69 lat (26,8 tys.) i 70-79 lat (6,8 tys.). Wnioski zostały także złożone przez osoby w wieku 80-89 lat (1,4 tys.). 82 wnioski dotyczą osób po 90. roku życia. O świadczenie z programu stara się także 44 mężczyzn.

Minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbieta Rafalska poinformowała, że ZUS wypłaci 2877 świadczeń samoistnych, czyli tych pełnych, w wysokości 1100 zł, a ponad 50 proc. - 3506 świadczeń - to będą świadczenia dopełniające - podkreśliła. Średnio do kwoty minimalnej emerytury będzie dołożone 376 zł.

 

Magdalena Anna Łazarewicz, Krzysztof Owczarek

Sprawdź  

Cena promocyjna: 19.6 zł

|

Cena regularna: 49 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: zł


- Prawdopodobnie to osoby, które przez całe życie, biorąc pod uwagę zmianę systemu emerytalnego w 1999 r. na żadnym etapie swojego życie nie przepracowały nawet miesiąca, co uprawniałoby je do pobierania emerytury niższej niż minimalna. Wydaje się, że problem ten dotyczy głównie kobiet, które urodziły większą liczbę dzieci zamieszkują mniejsze miasta lub tereny wiejskie - podkreśla Oskar Sobolewski, prawnik, ekspert Instytutu Emerytalnego.

Jego zdaniem takich osób jest więcej. - Należy sobie teraz zadać pytanie z czego do tej pory żyły te osoby, w jaki sposób się utrzymywały, praktycznie nie mając dochodu - dodaje ekspert.

Również ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich Łukasz Kozłowski uważa, że osób, które nie widnieją w rejestrach jest więcej. - Zapewne te osoby zrezygnowały w pracy z powodu posiadania potomstwa, albo wykonywały prace w szarej strefie. Ta druga opcja wydaje się jednak mało prawdopodobna, ponieważ musiałyby one wykonywać nielegalną pracę jeszcze przed transformacją ustrojową - zauważa.

- Najprawdopodobniej za utrzymanie takich osób odpowiadali inni członkowie rodziny, którzy zarobkowali. W tradycyjnej rodzinie to kobieta poświęcała się wychowaniu dzieci, często rezygnując z pracy. Mężczyzna był odpowiedzialny za sprawy finansowe - dodał Kozłowski.

O świadczenie w ramach programu "Mama 4 plus" mogą się ubiegać matki po osiągnięciu wieku emerytalnego 60 lat. W razie śmierci matki lub porzucenia przez nią dzieci świadczenie po osiągnięciu 65 lat przysługuje także ojcom co najmniej czworga dzieci. Tzw. matczyną emeryturę przyznaje na wniosek osoby zainteresowanej (matki lub ojca) prezes Zakładu Ubezpieczeń Społecznych lub prezes Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego.

 

Świadczenie przysługuje w takiej wysokości, aby łącznie z pobieraną emeryturą nie przekroczyło jej kwoty minimalnej – 1100 zł brutto. Gdy osoba wnioskująca nie ma prawa do emerytury, świadczenie wyniesie właśnie 1100 zł (będzie ono corocznie waloryzowane).

Wypłata świadczenia przysługuje od pierwszego dnia miesiąca, w którym prezes ZUS lub KRUS wydał decyzję, nie wcześniej jednak niż od dnia, w którym wnioskujący osiągnął wiek emerytalny. Oznacza to, że osoby, które złożą wniosek w marcu, pełne świadczenie za ten miesiąc otrzymają tylko wówczas, jeśli prezes ZUS lub KRUS do końca tego miesiąca wyda decyzję o przyznaniu świadczenia. Jeśli taka decyzja zostanie wydana w kwietniu, świadczenie będzie wypłacone za kwiecień (bez wyrównania za marzec).

Czytaj też: Rafalska: Nie zabraknie pieniędzy na "Emeryturę plus" >>>