Obecnie, często można spotkać się z opiniami, że automatyzacja prowadzi do zwiększania się bezrobocia. Tymczasem teza ta nie znajduje potwierdzenia w danych na temat rynku pracy. Bezpośrednie zastąpienie siły roboczej przez roboty, w niektórych branżach, doprowadziło do obniżenia cen, którego wynikiem jest zwiększenie popytu na produkowane w ten sposób towary. Zapewnienie odpowiedniej podaży wymaga z kolei zwiększenia zasobów w całym łańcuchu dostaw. Szacunki wskazują, że automatyzacja zwiększa zatrudnienie w krajach rozwiniętych o około 0,5 proc. rocznie.

 

Czytaj też: Przedsiębiorcy chcą waloryzacji kwoty uprawniającej do "Małego ZUS plus"
 

Kto znajdzie pracę?

- Zmiany technologiczne wywołują także zjawisko określane jako polaryzację rynku pracy. Oznacza to, że spada zapotrzebowanie na średnio wykwalifikowanych pracowników, przy jednoczesnym wzroście zapotrzebowania na pracowników wymagających niższych oraz wysokich kwalifikacji. Dzieje się tak dlatego, że wiele zadań wykonywanych przez średnio wykwalifikowanych pracowników może być zautomatyzowanych przy wykorzystaniu technologii cyfrowych - mówi Marcin Sieńczyk, z Randstad.

- Jednocześnie, zadania wymagające umiejętności ludzkich, takie jak sprzątanie lub fryzjerstwo są trudne do zastąpienia przez roboty. Wysoko wykwalifikowana kadra może natomiast korzystać z postępu w celu usprawnienia wykonywanych przez siebie zadań - dodaje.

Pochodną rozwoju technologii jest także zmiana zakresu obowiązków i co za tym idzie umiejętności pracowników pożądanych na rynku. Luki w tym obszarze wymienia się szczególnie w dziedzinie: nauki, technologii, inżynierii i matematyki. Wraz z rosnącym popytem na te umiejętności rośnie również zapotrzebowanie na umiejętności społeczne. Uważa się, że umiejętności społeczne mają znaczenie, ponieważ ułatwiają pracę w zespołach i wymianę informacji pomiędzy pracownikami. Dodatkowo spostrzegawczość społeczna ułatwia osąd oraz podejmowanie decyzji.

Starzenie się społeczeństwa wpływa na przyśpieszenie procesów automatyzacji

W raporcie wskazano, że w ostatnich dekadach zmiany na rynku pracy spowodowały dwa czynniki demograficzne – wzrost poziomu wykształcenia pracowników oraz aktywizacja zawodowa kobiet. Teraz, jako główny motor zmian podawane jest starzenie się społeczeństwa. Dane OECD jasno wskazują na wzrost liczby osób starszych w stosunku do tych w wieku produkcyjnym. Co więcej, trend ten jest silniejszy w Europie niż w USA.

- Badania pokazują interesujące interakcje pomiędzy kluczowymi trendami na rynku pracy. Wynika z nich na przykład, że starzejąca się siła robocza wpływa na szybkość wdrażania nowych technologii i automatyzacji na rynku pracy. Przykładowo, szacuje się, że różnica między Niemcami a USA we wdrażaniu robotów w ¼ jest spowodowana szybszym starzeniem się społeczeństwa u naszego zachodniego sąsiada - zwraca uwagę Sieńczyk.

 

Postęp technologiczny a zmiany w branży HR

Nie sposób nie zauważyć zmian, które na rynku pracy spowodował postęp technologiczny. Podczas gdy automatyzacja procesów produkcyjnych, nie jest już zjawiskiem nowym, to rewolucja cyfrowa, niesie ze sobą wiele nowych funkcjonalności, które mają istotne znaczenie dla sytuacji w branży HR. Wśród czynników, które będą miały wpływ na rynek pracy wymienia się: rozwój robotyki, uczenie maszynowe oraz sztuczną inteligencję. Międzynarodowa Federacja Robotyki podaje, że liczba robotów przemysłowych ma wzrosnąć z 2,1 mln w 2017 r. do 3,8 mln w 2021 r., co daje średni przyrost w wysokości 16 proc. rocznie.

- Technologie cyfrowe mają bezpośredni wpływ na funkcjonowanie rynku pracy. Dobrym przykładem tego zjawiska jest sposób poszukiwania zatrudnienia. Obecnie rekrutacja online jest normą. Jednak w 2000 r. w skali globalnej zaledwie 1/4 bezrobotnych deklarowała taki sposób zgłaszania aplikacji do firm. Dodatkowo szacuje się, że już 90 proc. korporacji korzysta z automatycznych procesów, które grupują otrzymane zgłoszenia. Dla działów HR jest to ogromna oszczędność czasu i pieniędzy - wskazuje Sieńczyk.