„Proponujemy częściowe otwarcie rynku pracy dla osób z wyższym wykształceniem i o wysokich kwalifikacjach zawodowych" - powiedział na konferencji prasowej niemiecki minister spraw wewnętrznych Wolfgang Schaeuble.
W przypadku absolwentów, pochodzących z nowych krajów Unii Europejskiej, zniesiony zostanie wymóg przeprowadzenia kontroli w celu sprawdzenia, czy pracodawca nie był w stanie znaleźć pracownika niemieckiego, bądź z innego „starego" państwa UE. Wymóg ten zostanie zachowany w przypadku zatrudnienia wysoko wykwalifikowanych pracowników z krajów spoza Unii Europejskiej.
Jednak i im będzie łatwiej podjąć pracę w Niemczech. Cudzoziemiec zarabiający rocznie co najmniej 63,6 tys. euro będzie mógł uzyskać od początku prawo do stałego pobytu w Niemczech, bez potrzeby udowodnienia federalnej agencji pracy swej przydatności dla rynku. Obecnie ta granica minimalnego dochodu wynosi 86,4 tys. euro rocznie.
Pozostali absolwenci uczelni i wysoko wykwalifikowani pracownicy będą mogli po dwóch latach pracy w Niemczech w swoim zawodzie ubiegać się o specjalną kategorię stałego pozwolenia na pobyt: „dla celów zatrudnienia".
„Walka konkurencyjna o wysoko wykwalifikowanych pracowników jest coraz intensywniejsza. Dlatego należy stworzyć atrakcyjniejsze dla tej kategorii siły roboczej regulacje dotyczące imigracji zarobkowej i wzmocnić tym samym pozycję konkurencyjną Niemiec" - podkreślono w przyjętym w środę przez niemiecki rząd planie działań.
Niemieckie władze chcą ponadto przeprowadzać regularne miesięczne badania zapotrzebowania przedsiębiorców na pracowników o konkretnych kwalifikacjach, by dostosować regulacje rynku pracy do tych potrzeb. „Sporządzony zostanie indeks zapotrzebowania na siłę roboczą. Chodzi o konkretne, możliwie najbardziej dokładne dane, ilu pracowników brakuje i w jakich branżach" - powiedział minister pracy Olaf Scholz.
Plan dotyczący rynku pracy ma być kompromisem godzącym coraz większe zapotrzebowanie niemieckich pracodawców na siłę roboczą, szczególnie wysoko wykwalifikowaną, i obawy mieszkańców przed napływem tańszych pracowników.
Jak tłumaczyła niedawno kanclerz Angela Merkel, obawy te są wciąż żywe przede wszystkim we wschodnich krajach związkowych Niemiec o wysokiej stopie bezrobocia. Stąd decyzja o utrzymaniu barier na rynku pracy dla mieszkańców nowych państw UE.
W ostatnich miesiącach bezrobocie w Niemczech systematycznie spadało - w czerwcu wyniosło 7,5 procenta, co odpowiada liczbie 3,16 miliona pozostających bez pracy. „Nie brakuje nam pracowników w zawodach, których można wyuczyć się stosunkowo szybko. Priorytetem jest wykorzystanie rodzimego potencjału siły roboczej" - podkreślił minister Scholz.
Wraz z rozszerzeniem UE 1 maja 2004 roku Niemcy - tak jak większość krajów ówczesnej piętnastki - wprowadziły okres przejściowy w dostępie do swego rynku pracy dla obywateli nowych państw wspólnoty, z wyjątkiem Cypru i Malty.
Maksymalnie restrykcje mogły obowiązywać siedem lat (do kwietnia 2011 roku). Jednak po dwóch, a następnie po pięciu latach od ich wprowadzenia należało dokonać oceny sytuacji. Obecne bariery na niemieckim rynku pracy obowiązują do końca kwietnia 2009 roku.
Oprócz Niemiec i Austrii pozostałe kraje dawnej piętnastki zniosły okresy przejściowe na swych rynkach pracy.
W przypadku absolwentów, pochodzących z nowych krajów Unii Europejskiej, zniesiony zostanie wymóg przeprowadzenia kontroli w celu sprawdzenia, czy pracodawca nie był w stanie znaleźć pracownika niemieckiego, bądź z innego „starego" państwa UE. Wymóg ten zostanie zachowany w przypadku zatrudnienia wysoko wykwalifikowanych pracowników z krajów spoza Unii Europejskiej.
Jednak i im będzie łatwiej podjąć pracę w Niemczech. Cudzoziemiec zarabiający rocznie co najmniej 63,6 tys. euro będzie mógł uzyskać od początku prawo do stałego pobytu w Niemczech, bez potrzeby udowodnienia federalnej agencji pracy swej przydatności dla rynku. Obecnie ta granica minimalnego dochodu wynosi 86,4 tys. euro rocznie.
Pozostali absolwenci uczelni i wysoko wykwalifikowani pracownicy będą mogli po dwóch latach pracy w Niemczech w swoim zawodzie ubiegać się o specjalną kategorię stałego pozwolenia na pobyt: „dla celów zatrudnienia".
„Walka konkurencyjna o wysoko wykwalifikowanych pracowników jest coraz intensywniejsza. Dlatego należy stworzyć atrakcyjniejsze dla tej kategorii siły roboczej regulacje dotyczące imigracji zarobkowej i wzmocnić tym samym pozycję konkurencyjną Niemiec" - podkreślono w przyjętym w środę przez niemiecki rząd planie działań.
Niemieckie władze chcą ponadto przeprowadzać regularne miesięczne badania zapotrzebowania przedsiębiorców na pracowników o konkretnych kwalifikacjach, by dostosować regulacje rynku pracy do tych potrzeb. „Sporządzony zostanie indeks zapotrzebowania na siłę roboczą. Chodzi o konkretne, możliwie najbardziej dokładne dane, ilu pracowników brakuje i w jakich branżach" - powiedział minister pracy Olaf Scholz.
Plan dotyczący rynku pracy ma być kompromisem godzącym coraz większe zapotrzebowanie niemieckich pracodawców na siłę roboczą, szczególnie wysoko wykwalifikowaną, i obawy mieszkańców przed napływem tańszych pracowników.
Jak tłumaczyła niedawno kanclerz Angela Merkel, obawy te są wciąż żywe przede wszystkim we wschodnich krajach związkowych Niemiec o wysokiej stopie bezrobocia. Stąd decyzja o utrzymaniu barier na rynku pracy dla mieszkańców nowych państw UE.
W ostatnich miesiącach bezrobocie w Niemczech systematycznie spadało - w czerwcu wyniosło 7,5 procenta, co odpowiada liczbie 3,16 miliona pozostających bez pracy. „Nie brakuje nam pracowników w zawodach, których można wyuczyć się stosunkowo szybko. Priorytetem jest wykorzystanie rodzimego potencjału siły roboczej" - podkreślił minister Scholz.
Wraz z rozszerzeniem UE 1 maja 2004 roku Niemcy - tak jak większość krajów ówczesnej piętnastki - wprowadziły okres przejściowy w dostępie do swego rynku pracy dla obywateli nowych państw wspólnoty, z wyjątkiem Cypru i Malty.
Maksymalnie restrykcje mogły obowiązywać siedem lat (do kwietnia 2011 roku). Jednak po dwóch, a następnie po pięciu latach od ich wprowadzenia należało dokonać oceny sytuacji. Obecne bariery na niemieckim rynku pracy obowiązują do końca kwietnia 2009 roku.
Oprócz Niemiec i Austrii pozostałe kraje dawnej piętnastki zniosły okresy przejściowe na swych rynkach pracy.