To pracodawca decyduje, czy upublicznić numer służbowego telefonu pracownika. W opinii dra Wojciecha Rafała Wiewiórowskiego, Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych (GIODO), zasada ta odnosi się do wszystkich sytuacji związanych z udostępnianiem informacji o numerach służbowych telefonów pracowników. Niezależnie od tego, czy dana osoba jest zatrudniona w administracji publicznej czy w sektorze prywatnym, i czy przydzielony jej służbowy telefon to komórka czy aparat stacjonarny.
Jak wyjaśnił GIODO, to pracodawca zawsze decyduje o tym, który urzędnik jest upoważniony do kontaktowania się w imieniu urzędu z podmiotami z zewnątrz. Nie oznacza to jednak, że każdy numer służbowego telefonu urzędnika powinien być dostępny na wniosek złożony w trybie ustawy o dostępie do informacji publicznej. Choćby z tego powodu, że żadnemu rozsądnie myślącemu pracodawcy nie zależy na tym, żeby urzędnicy zajmowali się głównie odpowiadaniem na pytania telefoniczne. Wyjaśniając te kwestie, posłużył się przykładem służbowych komórek premiera i ministrów. – Nie wyobrażam sobie tego, żeby w trybie ustawy o dostępie do informacji publicznej uzyskać numer służbowego telefonu premiera – powiedział. Niemniej pracodawca, decydując się na upublicznienie numeru służbowego telefonu pracownika, nie musi mieć na to jego zgody. Telefon jest bowiem urządzeniem, które zostało oddane do użytku pracownika w związku z jego pracą, a dysponentem aparatu wciąż jest pracodawca.
Opracowanie: Weronika Adamczyk
Źródło: www.giodo.gov.pl, stan z dnia 17 października 2012 r.