Blue Monday, czyli najbardziej depresyjny dzień w roku, przypada zawsze w trzeci poniedziałek po nowym roku. W tym roku był to 21 stycznia, w poprzednim - 15 stycznia. Cliff Arnall, brytyjski psycholog, pracownik Cardiff University, który jest autorem wspomnianego pojęcia, wyliczył, że właśnie tego dnia w całym roku czujemy się najgorzej. Dane polskiego ZUS-u wskazują jednak na inny dzień - 17 grudnia 2018 roku był dniem, w którym lekarze wystawili najwięcej zwolnień chorobowych. To też poniedziałek, więc przynajmniej jedno z założeń brytyjskiego psychologa się zgadza. W ogóle poniedziałek to ten dzień tygodnia, w którym wystawianych jest najwięcej chorobowych - średnio trafia wtedy do ZUS ok. 180 tys. zaświadczeń o czasowej niezdolności do pracy.
Czytaj: Po zwolnienie najczęściej do lekarza w poniedziałek >
Czy to przez weekendowego kaca? Niekoniecznie. W poniedziałki w przychodniach kumulują się pacjencji, którzy zachorowali w weekend i poniedziałek jest pierwszym dniem, kiedy mogą udać się do lekarza.
A jak chorują Polacy? To najczęściej krótkie, kilkudniowe zwolnienia, które do niedawna były zmorą ZUS-u, bo pozostawały poza jakąkolwiek kontrolą. Od grudnia 2018 roku zaczęły obowiązywać e-zwolnienia, które pozwalają ZUS-owi i pracodawcom szybciej dowiedzieć się o chorobie pracownika, ale ważniejsze zmiany weszły w życie z początkiem 2019 roku - mają ułatwić kontrolę pracownika na L4. ZUS może wezwać chorego na kontrolę już nie tylko listownie, co trwało wiele dni, ale telefonicznie, a nawet mailowo.
Czytaj też: ZUS łatwiej wykryje lewe zwolnienia >
Polacy śmiało korzystają ze zwolnień chorobowych. W 2017 roku przeciętny pracownik chorował 12 dni, a najczęściej wystawiane były krótkie, kilkudniowe zwolnienia - nie zawsze tym, którzy faktycznie byli chorzy. W 2018 roku było podobnie. Sprzyja temu rynek pracownika. Teraz, kiedy bezrobocie jest na niskim poziomie, a firmy mają poważne problemy z nowymi rekrutacjami, pracownicy chętniej biorą chorobowe, bo nie boją się utraty pracy. ZUS próbuje walczyć z nadużyciami - blisko pół miliona kontroli i ponad 31 mln zł wstrzymanych świadczeń chorobowych – to bilans ubiegłego roku. Łącznie kwota obniżonych i cofniętych świadczeń w całym 2018 roku przekroczyła 195 mln zł. Jeśli ZUS skorzysta w tym roku z nowych narzędzi, a na pewno tak będzie, bo szuka pieniędzy, gdzie tylko może, to za rok ta kwota może poszybować do góry.
Sprawdź w LEX: Kontrola zwolnień lekarskich - nowe narzędzia kontroli od 2019 roku >