Jak powiedział prezydent Polskiej Federacji Stowarzyszeń Rzeczoznawców Majątkowych (PFSRM) Krzysztof Bratkowski, by zostać rzeczoznawcą majątkowym trzeba ukończyć specjalistyczne studia magisterskie z zakresu rynku nieruchomości. Absolwenci innych studiów magisterskich muszą ukończyć studia podyplomowe dotyczące wyceny nieruchomości. Kolejne wymagania to roczna praktyka, podczas której trzeba wykonać 15 wycen nieruchomości, czyli tzw. operatów szacunkowych. Po czym należy zdać egzamin państwowy.
"Ustawa deregulacyjna uchwalona czerwcu przez Sejm obniża poziom wykształcenia rzeczoznawców majątkowych. Do wykonywania tego zawodu wystarczą studia licencjackie z zakresu wyceny nieruchomości. Nowe przepisy mają skrócić też czas trwania praktyk i liczbę wykonywanych w tym czasie wycen nieruchomości, nadal ma obowiązywać egzamin państwowy" - podkreślił Bratkowski. Nie wiadomo jednak, jaki ostateczny kształt przyjmą przepisy wykonawcze do ustawy deregulacyjnej.
Ustawa deregulacyjna, która ma wejść w życie od nowego roku, łagodzi wymogi dostępu do profesji m.in.: notariusza, komornika, adwokata, radcy prawnego, trenera sportowego, przewodnika turystycznego, pilota wycieczek, pracownika ochrony, detektywa, rzeczoznawcy majątkowego, syndyka, zarządcy czy pośrednika nieruchomości.
"Resort transportu zaproponował wstępnie w projekcie rozporządzenia, określającym nowe zasady uzyskiwania uprawnień dla rzeczoznawców majątkowych, by kandydat do tego zawodu musiał przygotować osiem, a nie jak jest obecnie, 15 operatów szacunkowych, czyli autorskich opinii o wartość nieruchomości" - powiedział prezydent PFSRM.
Środowisko rzeczoznawców majątkowych w Polsce uważa, że dotychczasowa liczba tych operatów powinna być zachowana. "Jesteśmy w trakcie konsultowania z resortem transportu przepisów wykonawczych do ustawy deregulacyjnej" - powiedział Bratkowski.
Ocenił, że pomysł złagodzenia wymogów dostępu do tego zawodu był nietrafiony. "W Polsce nie ma problemu z liczbą rzeczoznawców. Obecnie rynek ten jest nasycony. Bajka o tworzeniu nowych miejsc pracy to czysta fikcja" - dodał.
Według Bratkowskiego zajmowanie się wyceną nieruchomości wymaga specjalistycznej wiedzy i doświadczenia, których nie da się zdobyć nawet w trakcie najlepszych studiów. Po wejściu w życie ustawy deregulacyjnej, jakość operatów szacunkowych może się pogorszyć - zaznaczył.
Wiceprezydent PFSRM Krzysztof Gabrel zwrócił uwagę, że "operaty szacunkowe, wykonywane przez rzeczoznawców majątkowych, dotyczą często ogromnych sum, a także decydują o poważnych procesach gospodarczych i społecznych". Jak mówił, po doświadczeniach kryzysu finansowego inne kraje europejskie zmierzają do zwiększenia wymogów wobec rzeczoznawców majątkowych.
Ekspert z Ministerstwa Sprawiedliwości Grzegorz Płatek powiedział PAP, że ustawa utrzymuje większość wymogów dostępu do tego zawodu. "Zakłada ona nieznaczne ułatwienia, polegające m.in. na obniżeniu wymogu wykształcenia z wyższego magisterskiego do zawodowego licencjackiego. Ustawa wprowadza też możliwość zwolnień z egzaminu państwowego dla osób, które skończą studia kierunkowe" - powiedział. Wyjaśnił, że chodzi o absolwentów uczelni, które będą współpracowały ze stowarzyszeniami rzeczoznawców majątkowych. Dodał, że w innych przypadkach państwowy egzamin będzie obowiązywał i sprawdzał, czy dana osoba nadaje się do tego zawodu.
Płatek zwrócił uwagę, że projekt rządowy ustawy deregulacyjnej nie obejmował zawodu rzeczoznawcy majątkowego. Dopiero na etapie prac sejmowych propozycja ta zyskała duże poparcie.
24-25 października w Warszawie odbywała się XXII Krajowa Konferencja Rzeczoznawców Majątkowych "Dwie dekady gospodarki rynkowej, dwie dekady rzeczoznawstwa majątkowego". Patronat nad imprezą miała Polska Agencja Prasowa.