Z badania wynika, że 70 proc. agencji pośrednictwa pracy dopuszcza się nieprawidłowości wobec cudzoziemek. Badacze zrzeszeni w grupie o nazwie "Studenci Przeciw Opłatom i Wymuszeniom" (Students Against Fees and Exploitation, SAFE) ostrzegają, że jeżeli ten trend się utrzyma, miasto odczuje jego negatywne efekty, ponieważ przyjezdni pracownicy będą szukać miejsc zapewniających większe bezpieczeństwo pracy i życia.
W raporcie zwrócono uwagę, iż pracodawcy niezgodnie z prawem przetrzymują paszporty cudzoziemców, angażują ich w nielegalne działania oraz nie zapewniają odpowiednich warunków mieszkania. Na podstawie zebranych danych stwierdzono, iż ok. 500 cudzoziemców zatrudnionych w charakterze pomocy domowej śpi w toaletach, ponieważ przyjmujące ich rodziny nie dbają o "ludzką przyzwoitość". 43 proc. pomocy domowych nie ma zapewnionego własnego pokoju, 70 proc. dzieli go z dziećmi, seniorami lub pozostałymi współpracownikami. Odnotowano także przypadek ulokowania gosposi w szafce nad lodówką.
[-DOKUMENT_HTML-]
Dodatkowo agencje pośrednictwa pracy nakładają na przyjezdnych pracowników wysokie opłaty sięgające kilkumiesięcznych zarobków za znalezienie pracodawców. Zgodnie z prawem opłata za pośrednictwo może wynosić do 10 proc. wynagrodzenia za pierwszy miesiąc.
Prowadzone w tajemnicy badanie trwało siedem miesięcy, objęło 3 tys. obywateli Filipin oraz Indonezji pracujących jako pomoce domowe.
Problem tak zwanych "overseas workers", osób pracujących jako gosposie i sprzątaczki w bogatszych krajach Azji Południowowschodniej oraz na Bliskim Wschodzie, staje się w ostatnim czasie coraz większym wyzwaniem dla szefów państw regionu. Hongkong odwiedził na przełomie miesięcy prezydent Indonezji. W sobotę w drodze do Pekinu na szczyt inicjatywy "Pasa i Szlaku" w mieście z pracownikami z Filipin spotka się prezydent Rodrigo Duterte. (PAP)