Od nowego roku lekarze mogą wystawiać elektroniczne zwolnienia lekarskie (e-ZLA). Taki dokument trafia drogą elektroniczną bezpośrednio z gabinetu lekarskiego do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, który przekazuje go dalej pracodawcy. Nowe rozwiązanie ma umożliwić organowi kontrolę krótkich niezdolności do pracy. Okazuje się jednak, że medycy nie chcą z niego korzystać.
 
 
Medycy od początku sceptycznie podchodzili do e-zwolnień, których wprowadzenie umożliwia ustawa z 15 maja 2015 r. o zmianie ustawy o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. z 2015 r. poz. 1066). Z najnowszych danych ZUS wynika, że w ciągu 12 dni stycznia wystawiono 2613 elektronicznych zwolnień. Średnio w ciągu miesiąca lekarze wystawiają około 2 mln zwolnień w formie papierowej.
– System przygotowany przez ZUS jest tak skomplikowany, że lekarz, próbując wystawić e-zwolnienie, straci więcej czasu niż w przypadku papierowego dokumentu. Naszym zadaniem jest leczenie pacjentów, więc nadal będziemy wystawiać zwolnienie tradycyjną drogą – tłumaczy dr n. med. Maciej Hamankiewicz, prezes Naczelnej Rady Lekarskiej.