Pensja 4 000 zł miesięcznie i prowizje mogą nie starczyć, aby przyciągnąć najlepszych sprzedawców.
Firmy deweloperskie być może już niedługo będą musiały zweryfikować swoje systemy wynagrodzeń, wynika z analiz międzynarodowej firmy rekrutacyjnej HAYS Poland. Nauczeni kryzysem z 2008 roku, potencjalni sprzedawcy liczą nie tylko na wysokie podstawy, ale również atrakcyjne pakiety prowizyjne oraz szerokie portfolio prestiżowych projektów. Prognozowane spowolnienie gospodarki oraz duża liczba konkurencyjnych inwestycji na rynku nieruchomości dodatkowo zaostrzą rywalizację wśród deweloperów w walce o najbardziej utalentowanych pracowników, którzy pomogą firmom zarobić spore pieniądze. Nieruchomości mieszkaniowe to jeden z bardziej wrażliwszych segmentów rynku, czuły na wszelkie wahania ekonomiczne. Prognozowane spowolnienie gospodarcze oraz konkurencyjne projekty inwestycyjne, a tym samym ostrzejsza walka o klienta i pracownika, spowodują, iż rynek nieruchomości w najbliższym czasie może czekać trudny okres. Aby przyciągnąć najlepszych kandydatów, którzy zapewnią firmie zyski, deweloperzy będą musieli zweryfikować swoje system wynagradzania pracowników, wynika z analiz międzynarodowej firmy rekrutacyjnej HAYS Poland. Kandydaci oczekują nie tylko atrakcyjnego wynagrodzenia i prowizji, ale również szerokiego i prestiżowego wachlarza nieruchomości w portfolio dewelopera. Chociaż od 2010 sytuacja na rynku nieruchomości mieszkaniowych stabilizuje się, trend zapoczątkowany w czasach kryzysu zdecydowanie pozostał. Zarówno specjaliści, jak i kadra menedżerska w dalszym ciągu bardzo dużą wagę przywiązują do wysokości wynagrodzenia podstawowego, które zależnie od poziomu stanowiska i długości doświadczenia zawodowego w większym lub mniejszym stopniu przekracza średnią płacę krajową. Przykładowo w Warszawie, oczekiwania finansowe wśród doświadczonych sprzedawców wahają się średnio od 4000 nawet do 5500 zł brutto miesięcznie.
Źródło: inf. pras. HAYS, 16 listopada 2011 r.