Obowiązek płacenia przez pracodawców za zwolnienie od pracy pracowników z powodu oddawania przez nich krwi jako przejaw dyskryminacji przedsiębiorców w życiu społecznym i gospodarczym, a także przejaw nierówności wobec prawa wskazała w zgłoszeniu do naszej akcji „Poprawmy prawo” adwokat Agnieszka Kapała-Sokalska z kancelarii adwokackiej AKS. Co więcej, jej zdaniem, brak ekwiwalentu dla krwiodawców prowadzących działalność gospodarczą za oddanie krwi, osocza, komórek, narządów czy tkanek jest przejawem nierówności wobec prawa i jednocześnie przejaw dyskryminacji w życiu gospodarczym i społecznym.
Czytaj również:
To państwo, a nie pracodawcy, powinno finansować dni wolne krwiodawców>>
Dni wolne dla krwiodawców uciążliwym obowiązkiem pracodawców>>
Dni wolne dla krwiodawców
Artykuł 298(2) kodeksu pracy stanowi, że minister pracy i polityki socjalnej określi, w drodze rozporządzenia, sposób usprawiedliwiania nieobecności w pracy oraz zakres przysługujących pracownikom zwolnień od pracy, a także przypadki, w których za czas nieobecności lub zwolnienia pracownik zachowuje prawo do wynagrodzenia.
Wydane na podstawie tego przepisu rozporządzenie ministra pracy i polityki socjalnej w sprawie sposobu usprawiedliwiania nieobecności w pracy oraz udzielania pracownikom zwolnień od pracy z dnia 15 maja 1996 r. (ze zmianami) w par. 12 stanowi w zdaniu pierwszym, że pracodawca jest obowiązany zwolnić od pracy pracownika będącego krwiodawcą na czas oznaczony przez stację krwiodawstwa w celu oddania krwi. Z kolei par. 16 ust. 1 stanowi, że za czas zwolnienia od pracy, o którym mowa w par. 8 zdanie drugie, par. 9, par. 11 ust. 1 pkt 2 i 2b, par. 12 oraz par. 15, pracownik zachowuje prawo do wynagrodzenia ustalonego w sposób określony w przepisach wydanych na podstawie art. 297 kodeksu pracy.
- Z tego wynika, że pracodawca obowiązany jest płacić pracownikowi wynagrodzenie, pomimo że pracownik nie świadczy pracy, gdyż podejmuje aktywność związaną z honorowym dawstwem krwi lub się regeneruje po oddaniu krwi. Wyjaśniam i podkreślam, że jest oczywiste, że oddawanie krwi jest niezwykle wartościową aktywnością, podejmowaną w celu społecznie użytecznym - w kontekście zdrowia publicznego, dla zaspokojenia zdrowotnych potrzeb społeczeństwa. Krwi nie można wyprodukować ani niczym zastąpić. Krew jest bezcennym lekarstwem. Wiele operacji nie miałoby szansy powodzenia, gdyby pacjentom nie można było podać krwi. Krew wspiera też osoby chore na raka, etc. – napisała w zgłoszeniu mec. Agnieszka Kapała-Sokalska. Na marginesie zaznaczając, że sama jest krwiodawczynią i oddała honorowo niemal 14 litrów krwi. - Należy wspierać honorowe dawstwo krwi - podkreśla. I dodaje: - W pełni należy poprzeć okoliczność (możliwość) zwolnienia pracownika z pracy w dniu oddania krwi i w dniu następnym, ale nie powinno się obciążać pracodawcy koniecznością zapłaty wynagrodzenia za czas nieobecności pracownika w pracy. Szczególnie dotkliwe jest to obciążenie, gdy pracodawcą jest jednoosobowy przedsiębiorca (a zdecydowana większość osób w Polsce prowadzi działalność gospodarczą właśnie w tej formie).
W opinii mec. Kapały-Sokalskiej nieobecność w pracy w ciągu roku przez (maksymalnie) 12 dni krwiodawcy - mężczyzny (mężczyźni mogą oddać w ciągu roku 6 razy krew, za co przysługują każdorazowo 2 dni zwolnienia), i (maksymalnie) przez 8 dni krwiodawcy - kobiety (kobiety mogą oddać w ciągu roku 4 razy krew, za co przysługują każdorazowo 2 dni zwolnienia), powiązana z koniecznością zapłacenia pracownikowi wynagrodzenia za czas nieobecności, stanowi niezasadne, niesprawiedliwe obciążenie dla przedsiębiorcy i naruszenie przepisów Konstytucji RP, w szczególności art. 32 (stanowiący: 1. Wszyscy są wobec prawa równi. Wszyscy mają prawo do równego traktowania przez władze publiczne. 2. Nikt nie może być dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym lub gospodarczym z jakiejkolwiek przyczyny).
- Gdy wyobrazimy sobie pracodawcę będącego np. urzędem czy innym podmiotem finansowanym ze środków publicznych, to z pewnością absencja pracownika, nawet gdy trzeba zapłacić mu za ten czas wynagrodzenie (pomimo że nie ma go w pracy), jest mniej odczuwalna aniżeli w sytuacji odnoszącej się do pracodawców-przedsiębiorców - zaznacza. Jak twierdzi, można sobie bowiem wyobrazić sytuację, gdy osoba będąca jednoosobowym przedsiębiorcą prowadzi mały sklepik, w którym zatrudnia dwóch pracowników, z których każdy korzysta na jego koszt w każdym roku z 12 dni płatnego zwolnienia od pracy w związku z oddawaniem krwi. Może wówczas zaistnieć sytuacja, że nawet przez 24 dni roboczych w roku, czyli przez około miesiąc, ten pracodawca-przedsiębiorca nie będzie miał pełnej obsady pracowniczej, a musi płacić tak jakby pracownicy byli w pracy i ją wykonywali. - Jest to wysoce niesprawiedliwe, nieuzasadnione - podkreśla. - Jako że oddawanie krwi służy dobru powszechnemu, służy wspieraniu zdrowia społeczeństwa, to zapłata wynagrodzenia za zwolnienie pracownika z pracy w związku z oddaniem krwi powinna spoczywać na państwie polskim, obciążając budżet państwa, nie zaś budżet np. mikroprzedsiębiorcy – wskazuje autorka zgłoszenia.
Czytaj w LEX: Usprawiedliwianie nieobecności pracownika w pracy - tryb i skutki > >
Cena promocyjna: 68.4 zł
|Cena regularna: 76 zł
|Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 56.99 zł
Czy przedsiębiorca-krwiodawca jest w gorszej sytuacji od pracownika?
Co więcej, w ocenie mec. Agnieszki Kapały-Sokalskiej brak ekwiwalentu dla krwiodawców prowadzących działalność gospodarczą za oddanie krwi, osocza, komórek, narządów czy tkanek należy traktować jako przejaw nierówności wobec prawa i jednocześnie przejaw dyskryminacji w życiu gospodarczym i społecznym. I wskazuje na ww. art. 32 Konstytucji RP, który wprowadził zasadę równości obywateli wobec prawa.
- Osobom będącym przedsiębiorcami, np. jednoosobowymi, w odróżnieniu od honorowych dawców krwi, osocza albo komórek, narządów czy tkanek, będących pracownikami, nie przysługuje ekwiwalent finansowy za czas gdy oddają krew, osocze, komórki, narządy czy tkanki. Pracownikom przysługuje natomiast wynagrodzenie za ten czas, płatne przez pracodawcę. Jeżeli np. osoba prowadząca jednoosobową działalność gospodarczą odda krew, to nie przysługuje jej wynagrodzenie za czas, gdy nie pracowała, gdyż regenerowała się w związku z oddaniem krwi (nie wspominając już o oddaniu np. szpiku, gdy procedury związane z przygotowaniem i odbyciem zabiegu są znacznie dłuższe aniżeli przy oddaniu krwi, podobnie jak czas regeneracji organizmu). W tym samym czasie, gdy pracownik wspomnianego przedsiębiorcy odda np. krew albo osocze, to otrzyma za ten czas wynagrodzenie od swojego pracodawcy – napisała w zgłoszeniu mec. Kapała-Sokalska. Dalej zaś argumentowała, że wspomniany jednoosobowy mikroprzedsiębiorca będzie musiał zwolnić pracownika od świadczenia pracy (mężczyznę nawet przez 12 dni w roku, a kobietę nawet przez 8 dni w roku), płacąc im za cały ten czas wynagrodzenie, pomimo niewykonywania przez tego pracownika pracy. - Często taka absencja pracownika będzie wiązała się z koniecznością zatrudnienia w to miejsce innego pracownika (i, co oczywiste, pokrycia kosztów wynagrodzenia), albo też wiązała się będzie z obniżeniem rentowności prowadzonej działalności gospodarczej. Wszystko to odbywa się na koszt przedsiębiorcy - zauważa.
Według mec. Agnieszki Kapały-Sokalskiej przedsiębiorcy są więc nierówno traktowani przez państwo, niezasadnie obciążani wobec swoich pracowników, a dodatkowo sami nie są wynagradzani za podejmowanie tej samej aktywności społecznej (prozdrowotnej), polegającej na wspieraniu zdrowia publicznego (zdrowia innych osób- pacjentów szpitali). Jeżeli zatem pracownicy otrzymują wynagrodzenie za czas nieobecności w pracy związanej z oddaniem krwi, to także osoby będące przedsiębiorcami powinny w tożsamej sytuacji otrzymywać rekompensatę w postaci np. uśrednionego wynagrodzenia za czas każdorazowej dwudniowej nieobecności w pracy związanej z koniecznością zregenerowania organizmu po oddaniu krwi (lub dłuższej nieobecności w pracy, gdyby np. oddali szpik). - Jako że jest to działalność prospołeczna, prozdrowotna, nakierowana na dobro publiczne, to koszt ten powinien spoczywać na państwie polskim, obciążając budżet państwa - wskazała.
Sprawdź w LEX: Regulaminy pracy, zasady usprawiedliwiania nieobecności w pracy i udzielania zwolnień od pracy > >
Sprawdź również książkę: Kodeks pracy. Wynagrodzenia, urlopy i czas pracy. Ochrona zatrudnienia i świadectwa pracy. Organizacje pracodawców, związki zawodowe i spory zbiorowe ebook >>
Albo promujemy społeczną odpowiedzialność w zakresie krwiodawstwa, albo wybieramy system skupowania krwi
Zdaniem Katarzyny Kameckiej, eksperta ds. prawa pracy Polskiego Towarzystwa Gospodarczego, postulat przejęcia przez państwo finansowania wynagrodzenia pracowników-krwiodawców jest słuszny, ponieważ stanowi to duże obciążenie dla firm. W szczególności w branżach, w których załogę stanowią w większości mężczyźni, którzy są też najliczniejszą grupę krwiodawców. - Zwłaszcza, że przysługujące krwiodawcom dwa dni wolnego wykorzystywane są jako przedłużenie wolnego albo dodatkowe dni wolne od pracy - mówi serwisowi Prawo.pl Katarzyna Kamecka. Podkreśla przy tym, że honorowe krwiodawstwo leży w interesie publicznym i to ten interes państwo chroni, kosztem interesu pracodawców. – Czy jednak wprowadzenie ekwiwalentu dla krwiodawców prowadzących działalność gospodarczą jest słusznym postulatem? Wydaje mi się, że kłóci się to z istotą działalności gospodarczej, której celem jest prowadzenie firmy i zarabianie pieniędzy. Pytanie zresztą, na czym miałby ten ekwiwalent polegać i jak miałby być ustalany. Bo przedsiębiorca może pracować 24 godziny na dobę i przez siedem dni w tygodniu. Czy miałby to być ekwiwalent ustalany z dniówki minimalnego wynagrodzenia za pracę? I czy też, w te dni mógłby dalej nie świadczyć usług, czy raczej zamknąć stację benzynową lub sklep – zastanawia się Katarzyna Kamecka.
Według eksperta ds. prawa pracy Polskiego Towarzystwa Gospodarczego albo promujemy społeczną odpowiedzialność w zakresie krwiodawstwa, albo wybieramy system skupowania krwi. – Wydaje się, że większość przedsiębiorców woli honorowe krwiodawstwo. Wprowadzając ekwiwalent, można wylać przysłowiowe dziecko z kąpielą – dodaje Kamecka.
Czytaj także w LEX: Glosa do wyroku SN z dnia 21 listopada 2006 r., II PK 52/06 > >
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Linki w tekście artykułu mogą odsyłać bezpośrednio do odpowiednich dokumentów w programie LEX. Aby móc przeglądać te dokumenty, konieczne jest zalogowanie się do programu. Dostęp do treści dokumentów w programie LEX jest zależny od posiadanych licencji.