Spotkanie ekspertów miało charakter nieformalnych konsultacji na temat branży transportowej i służyło uzyskaniu, a także wymianie informacji na temat kierunku, w jakim rozwija się dziedzina TSL w Polsce.
„Celem dzisiejszego spotkania była nie tylko wymiana poglądów, ale także wspólne przyjrzenie się sytuacji polskich firm transportowych i co za tym idzie, opłacalności delegowania pracowników. Jak wiadomo, Komisja Europejska wyraziła swoje zastrzeżenia względem niemieckich przepisów MiLoG oraz francuskiej Ustawy Loi Macron, dlatego chcieliśmy wraz z przedstawicielami poszczególnych ambasad spojrzeć na problem z innej perspektywy” – wyjaśnia Bartosz Najman, Prezes Ogólnopolskiego Centrum Rozliczania Kierowców.
Jak zauważył Nils Hedberg Grimlund – Sekretarz Ambasady Szwecji, wolny przepływ usług i towarów na terenie Unii Europejskiej stwarza ogromne możliwości dla firm branży transportowej. Zaznaczył jednak, że sytuacja ta może równocześnie być problematyczna. Grimlund wskazał na ważny w transporcie kierunek automatyzacji, w jakim jego zdaniem zmierza branża. Ponadto, stwierdził również, że Polska jest jednym z krajów, które mogłyby skorzystać ze zmian technologicznych. Automatyczne lub zdalnie sterowane pojazdy potrzebują wykwalifikowanych dostawców usługi programistów, a Polska już pokazała swoje mocne strony w tych dziedzinach. Podsumował, mówiąc, iż ważne jest znalezienie kompromisu w ramach UE, dotyczącego kwestii warunków pracy na terenie państw członkowskich, które jednocześnie pozwalają na dalszy rozwój Unii.
[-DOKUMENT_HTML-]
Łukasz Włoch, ekspert Ogólnopolskiego Centrum Rozliczania Kierowców, zwrócił uwagę na podstawy prawne za sprawą których zostały wprowadzone kwoty minimalne dla pracowników delegowanych. „Jednym z najważniejszych dokumentów regulujących delegowanie pracowników jest Dyrektywa unijna nr 96/71/WE, która odnosi się do kwestii delegowania pracowników w ramach świadczenia usług. Według jej zapisów, pracownik delegowany na określony czas do innego państwa w Unii, ma prawo do minimalnego wynagrodzenia obowiązującego w państwie, do którego jest oddelegowany, z zastrzeżeniem, że wynagrodzenie to jest wyższe od wynagrodzenia minimalnego obowiązującego w państwie pochodzenia” – tłumaczy Łukasz Włoch. „Na tej podstawie, od 1 stycznia 2015 r. państwa Europy Zachodniej próbują ograniczyć polskim przewoźnikom dostęp do rynku transportowego” – ocenia dalej Włoch.
Jednak to nie regulacje europejskie stanowią największe zagrożenie dla branży TSL. „Uważam, że polska branża transportowa pomimo sporego rozdrobnienia ma się naprawdę dobrze. Obecnie największym problemem rynku nie są bariery prawne stawiane przez kraje Europy zachodniej, a niedobór kierowców zawodowych. Szacuje się, że w Polsce brakuje ok. 100 tys. kierowców samochodów ciężarowych i pasażerskich. Myślę, że jest to kwestia warta zastanowienia nie tylko pod kątem branży TSL, ale również całej gospodarki Polskiej” – dodaje Prezes OCRK.