Od dnia 1 lipca 2011 r. zmienione zostały przepisy dotyczące badania stanu trzeźwości pracownika. Czy w myśl nowych przepisów badanie stanu trzeźwości przeprowadzane alkomatem może przeprowadzić wyłącznie organ powołany do ochrony porządku publicznego? Czy pracodawca zatrudniający wiele tysięcy pracowników (np. komunikacja miejska) nie może kontrolować sam (atestowanym alkomatem jak do tej pory) trzeźwości pracowników?
Pracodawca może badać alkomatem pracownika za każdym razem, gdy istnieje uzasadnione podejrzenie, że stawił się on do pracy w stanie po użyciu alkoholu, albo spożywał alkohol w czasie pracy, natomiast organy powołane do ochrony porządku publicznego są obowiązane wesprzeć pracodawcę np. wtedy, gdy nie dysponuje on własnym alkomatem lub chce uwiarygodnić otrzymany wynik.
W uzasadnionych przypadkach pracodawca może także wprowadzić systematyczne kontrole stanu trzeźwości pracowników (np. codziennie przed dopuszczeniem ich do pracy), jednakże o takim zamiarze powinien uprzedzić pracowników, opisując (np. w formie wewnętrznego zarządzenia) zasady przeprowadzania takiego badania oraz – po konsultacji z przedstawicielami pracowników – ogłosić je w ustalony w danym zakładzie sposób, tak aby wszyscy pracownicy zostali z nimi zapoznani.
Ustawa nowelizująca przepisy ustawy z dnia 26 października 1982 r. o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi (tekst jedn.: Dz. U. z 2007 r. Nr 70, poz. 473 z późn. zm.) – dalej u.w.t.i.p.a., nosi nazwę ustawa z dnia 25 marca 2011 r. o ograniczaniu barier administracyjnych dla obywateli i przedsiębiorców" (Dz. U. Nr 106, poz. 622 z późn. zm.), czyli jak sama nazwa wskazuje intencją ustawodawcy było wsparcie przedsiębiorców, a nie utrudnianie im prowadzenia działalności.
Zgodnie z aktualnie obowiązującym brzemieniem art. 17 ust. 3 u.w.t.i.p.a., "na żądanie kierownika zakładu pracy, osoby przez niego upoważnionej, a także na żądanie pracownika, o którym mowa w ust. 1 (przyp.: w przypadku uzasadnionego podejrzenia, iż stawił się on do pracy w stanie po użyciu alkoholu albo spożywał alkohol w czasie pracy), badanie stanu trzeźwości pracownika przeprowadza uprawniony organ powołany do ochrony porządku publicznego". Takim organem może być policja lub straż miejska. Dotychczas, o ile nie zostało popełnione jakieś przestępstwo lub wykroczenie, pracodawcy byli zdani sami na siebie, a nie dysponując przyrządami do pomiaru stężenia alkoholu w wydychanym powietrzu (alkomatami), nie byli w stanie przeprowadzić stosownego badania, który mógłby być istotnym dowodem w razie sporu z pracownikiem. Znowelizowany 1 lipca 2011 r. przepis zobowiązuje powyższe służby do wsparcia pracodawców w zakresie sprawdzenia trzeźwości pracowników. Naturalnie, przepis ma zastosowanie do sytuacji, w których istnieje uzasadnione podejrzenie, że pracownik znajduje się w stanie nietrzeźwości, a nie do rutynowych kontroli, jakie przeprowadzają niektórzy pracodawcy.
Jeżeli jednak pracodawca zamierza systematycznie kontrolować trzeźwość swoich pracowników (np. kierowców w przedsiębiorstwie transportowym, pracowników zatrudnionych na budowie itp.), to nie ma żadnych przeszkód, aby robił to samodzielnie, bez angażowania zewnętrznych organów. Wystarczy zaopatrzyć się w atestowany alkomat oraz wprowadzić stosowne wewnętrzne regulacje określające tryb takiego badania (np. w regulaminie pracy), a następnie poinformować o tym fakcie pracowników, w przyjęty w danym zakładzie sposób.
Uważam jednak, że w przypadku wykrycia nietrzeźwego pracownika, warto zwrócić się z prośbą o przeprowadzenie ponownego badania, np. przez. policję lub straż miejską, gdyż protokół sporządzony przez taki organ, będzie niewątpliwie bardzo mocnym dowodem przy ewentualnym sporze sądowym ze zwolnionym pracownikiem.
Bezwzględnie należy również pamiętać o postanowieniach zawartych w art. 111 k.p., tj. szanowaniu godności i innych dóbr osobistych pracownika. Bezpodstawne, prewencyjne badanie trzeźwości pracownika (np. dlatego, że spóźnił się do pracy) może być przez niego odebrane jako naruszenie jego godności i przejaw dyskryminacji, a nawet szykanowania lub mobbingu.