Wedle projektu noweli kodeksu pracy, umowy zawierane na czas określony mogłyby trwać maksymalnie np. trzy lata. Pracodawcy w porozumieniu ze związkami zawodowymi mogliby przedłużać ten termin. Na ostatnim spotkaniu partnerzy zadeklarowali chęć kontynuacji negocjacji na temat stabilizacji zatrudnienia i ograniczenia zatrudnienia czasowego. Największe zainteresowanie wywołał pomysł, by umowy na czas określony mogłyby trwać maksymalnie przez wskazany okres. W zależności od tego, do jakiego konsensusu dojdą strony Komisji Trójstronnej, umowy zawierane byłyby na czas nie dłuższy niż 24 lub 36 miesięcy. Po jego upływie mogłyby być wydłużane, pod warunkiem że pracodawca i związki zawodowe porozumieją się co do takiej możliwości. Zdaniem partnerów KT, w ten sposób ograniczone byłoby nadużywanie umów terminowych. Z danych wynika, że dzisiaj na podstawie umowy terminowej zatrudniony jest aż co czwarty pracownik, natomiast Polska przoduje pod tym względem spośród krajów Unii Europejskiej. Pracodawcom oczywiście zależy na utrzymaniu takiej formy zatrudnienia, stąd propozycja dotycząca wprowadzenia możliwości przedłużania kontraktów po uprzednim zawarciu porozumienia ze związkami zawodowymi poza okres przewidziany w kodeksie pracy.
Możliwość szczegółowego określenia przez pracodawców i pracowników zasad zatrudnienia na czas określony to jednak nie jedyny sposób na stabilizację etatów. Rząd już wcześniej sygnalizował np. możliwość wydłużenia okresu wypowiedzenia wraz z okresem trwania umowy na czas określony. Zgodnie z obecnym stanem prawnym, jeśli umowa taka zawarta jest na czas dłuższy niż 6 miesięcy, strony mogą przewidzieć w niej możliwość rozwiązania stosunku pracy za dwutygodniowym wypowiedzeniem. Wspomniany okres wypowiedzenia mógłby być wydłużany (np. do miesiąca lub dwóch miesięcy) wraz z czasem trwania umowy terminowej (np. po roku zatrudnienia).