"To wynik zgodny z oczekiwaniami rynku. Ceny rosną zdecydowanie wolniej od wynagrodzeń, to może być dobry prognostyk dla konsumpcji prywatnej. (...) Wzrost cen żywności w pewnej mierze wynika ze zwiększonego popytu, związanego ze Świętami Bożego Narodzenia. Niższe koszty zakupu odzieży i obuwia wynikają z tego, że już w grudniu rozpoczynają się sezonowe wyprzedaże. Spadek cen związanych z rekreacją jest determinowany pogodą. Brak zimy wymusił na organizatorach wypoczynku stymulowanie popytu niższymi wymaganiami finansowymi.
Jednocześnie w wielu kategoriach w ogóle nie zanotowano zmiany cen w ujęciu miesięcznym. W ujęciu rocznym należy zwrócić uwagę na niższe ceny w kategoriach: transport i łączność.
Trzeba pamiętać o wpływie inflacji na spożycie indywidualne. Po raz kolejny wzrost cen zanotowano na minimalnym poziomie. Pensje rosną wyraźnie szybciej. Ważne jest to, aby taka sytuacja przełożyła się na wzrost konsumpcji prywatnej, co będzie miało pozytywny wpływ na dynamikę PKB".