Na krajowym rynku pracy brakuje specjalistów z wykształceniem technicznym, m.in. spawaczy, elektryków czy hydraulików. Powodem niedoboru fachowców jest poszukiwanie zatrudnienia u naszych zachodnich sąsiadów oraz coraz mniejsze zainteresowanie tego typu zawodami. Wśród osób wybierających szkołę policealną wciąż widoczne jest małe zainteresowanie pracą o charakterze produkcyjnym. Między innymi dlatego zaczynamy obserwować wzrost zaangażowania firm z branży budowlanej we współpracę ze szkołami zawodowymi i technikami.
- Aby pozyskać wykwalifikowanych pracowników, również na podstawowe stanowiska, ważna jest dla nas współpraca z lokalnymi ośrodkami, które kształcą specjalistów o pożądanym przez nas profilu zawodowym – mówi Katarzyna Skorupka-Podziewska, Dyrektor ds. Zarządzania Zasobami Ludzkimi w Skanska S.A. - Obecnie prowadzimy taką współpracę z wybranymi ośrodkami w Polsce, umożliwiając ich uczniom odbywanie praktyk zawodowych na naszych budowach czy oferując zatrudnienie. Widzimy też, że liczba uczniów z roku na rok maleje, dlatego współpraca ze szkołami ponadgimnazjalnymi będzie dla nas coraz bardziej istotna – dodaje Katarzyna Skorupka-Podziewska.
Co przyciąga pracowników produkcyjnych?
Pracodawcy wiedzą, że aby pozyskać i zatrzymać pracownika w firmie, muszą zaoferować mu coś więcej niż tylko konkurencyjne wynagrodzenie. Pozapłacowe benefity dotyczą dziś już nie tylko pracowników na wysokich stanowiskach. W firmach budowlanych na dodatkowe świadczenia mogą liczyć także pracownicy produkcyjni. Dobrym przykładem jest Skanska, która zatrudnia obecnie ponad 3 tysiące pracowników produkcyjnych przy projektach we wszystkich regionach Polski. Firma gwarantuje swoim fachowcom umowy o pracę, wysokiej jakości narzędzia pracy oraz szeroki wachlarz benefitów. Dbając o komfort pracowników, zabiega się także o to, by realizowali projekty jak najbliżej miejsca zamieszkania.
- Wśród największych atutów zatrudnienia w Skanska, wymienianych przez naszych pracowników produkcyjnych, znalazły się m.in. wysokie standardy BHP, otrzymywane wyposażenie, benefity - takie jak ubezpieczenie grupowe, opieka medyczna, bony z okazji świąt i dofinansowanie wypoczynku, a także udział w szkoleniach uprawnieniowych i sprzętowych. Kluczowe okazuje się jednak poczucie stabilności zatrudnienia.
Zatrzymać pracownika
Według raportu EBTS przygotowanego przez MetLife, dla 21 proc. Polaków benefity pozapłacowe są istotnym powodem pozostania w firmie, a 39 proc. odchodzących uważa, że lepszy pakiet skłoniłby ich do pozostania na stanowisku. Wszystko wskazuje na to, że czasy gdy cenione na rynku pracy były firmy oferujące wysokie wynagrodzenie, ale zaniedbujące rozwój pracowników i dbałość o poziom usług, są już za nami.
- Stale zwiększa się liczba firm przywiązujących uwagę do tej formy dodatków pozapłacowych. Obecność lub brak benefitów pracowniczych nie decyduje o tym, czy kandydat przyjmie lub odrzuci ofertę pracy. Jednak obecność w umowie dofinansowania np. do abonamentu prywatnej sieci medycznej zdecydowanie podnosi atrakcyjność oferty. Najczęściej stosowanymi benefitami są abonamenty w placówkach opieki medycznej, ubezpieczenie, karnety na zajęcia sportowe, dofinansowanie do studiów – mówi Konrad Obszyński, Randstad Engineering Senior Consultant.
Benefity, zwłaszcza szkoleniowe, mają wpływ nie tylko na chęć podjęcia pracy w danej firmie, ale także na późniejszą motywację do pracy. Pracodawcom coraz bardziej zależy na rozwoju swoich pracowników, dlatego popularne są indywidualne budżety szkoleniowe, darmowe kursy językowe lub certyfikowane szkolenia. Takie podejście wydaje się istotne zwłaszcza, gdy spojrzymy na nie długoterminowo. Według analiz, aż 80% pracowników deklaruje, że rozwój w pracy stanowi dla nich większą wartość niż wygoda. Należy zatem pamiętać, że inwestując w rozwój pracownika i oferując mu pakiet pozapłacowych dodatków, zwiększamy szansę na zatrzymanie w firmie najlepszych specjalistów oraz podnosimy jakość oferowanych przez firmę usług.
Źródło: www.skanska.pl