Marcin Wiącek, rzecznik praw obywatelskich, wystąpił do Agnieszki Dziemianowicz-Bąk, ministra rodziny, pracy i polityki społecznej, o rozważenie zasadności podjęcia stosownych działań legislacyjnych. Na tle jednej ze spraw skierowanych do RPO ujawnił się bowiem problem dostępu ojca wychowującego co najmniej czworo dzieci do rodzicielskiego świadczenia uzupełniającego.

Czytaj również: Matczyna emerytura wyższa niż w ubiegłym roku>>

 

Cel ustawy

Jak przypomina RPO, celem ustawy o rodzicielskim świadczeniu uzupełniającym (dalej: ustawa o r.ś.u.) jest zapewnienie niezbędnych środków utrzymania osobom, które zrezygnowały z zatrudnienia lub innej działalności zarobkowej albo ich nie podjęły ze względu na wychowywanie dzieci. Jej art. 3 ust. 1 stanowi, że świadczenie to może być przyznane:

  • matce, która urodziła i wychowała lub wychowała co najmniej czworo dzieci (pkt 1); 
  • ojcu, który wychował co najmniej czworo dzieci, w przypadku śmierci matki dzieci albo porzucenia dzieci przez matkę lub w przypadku długotrwałego zaprzestania wychowywania dzieci przez matkę (pkt 2).

Ustawa jednoznacznie uzależnia zatem prawo ojca do świadczenia od określonych przesłanek związanych z matką. Ojcu przysługuje prawo do świadczenia wyłącznie, gdy nie może skorzystać z niego matka. Zostało zatem ono unormowane zasadniczo odmiennie od uprawnienia matki, a wręcz potraktowane jako zastępcze i posiłkowe. W opinii RPO takie ukształtowanie prawa ojca do świadczenia może budzić zasadnicze wątpliwości co do zgodności art. 3 ust. 1 pkt 2 ustawy o r.ś.u. z art. 33 ust. 1 i 2 Konstytucji RP.

- Założenie ustawodawcy, że pierwszeństwo do uzyskania świadczenia ma matka wychowująca co najmniej czworo dzieci, a ojciec wychowujący co najmniej czworo dzieci nabędzie uprawnienie tylko w ograniczonych ściśle warunkach (śmierć matki dzieci, porzucenie dzieci albo długotrwałe zaprzestania wychowywania dzieci) w sposób nierówny traktuje rodziców dzieci – wskazuje Rzecznik. Jego zdaniem, może to prowadzić do powielania i utrwalania nieuprawnionych twierdzeń, że w realizacji prawa rodziców do wychowania dzieci to prawo matki nabiera uprzywilejowanego charakteru, a w zakresie obowiązków rodzicielskich, obowiązek wychowywania dzieci obciąża co do zasady matkę, a jedynie w wyjątkowych przypadkach ojca.

Przesądzając o pierwszeństwie kobiety/matki w realizacji prawa do świadczenia w porównaniu z mężczyzną/ojcem - gdy oboje spełniają warunki uzyskania świadczenia z tytułu wychowania co najmniej czworga dzieci - ustawodawca wprowadził nierówność w prawach i obowiązkach rodziców dzieci. Zróżnicowanie takie, w ocenie Rzecznika, nie znajduje racjonalnego uzasadnienia.

Sprawdź też w LEX: Czy osoba otrzymująca rodzicielskie świadczenie uzupełniające może podjąć zatrudnienie na podstawie umowy zlecenia? >

RPO wskazuje na art. 18 Konstytucji RP, który statuuje zasadę ochrony małżeństwa i rodziny. I podkreśla, że rodzicielstwo jako określenie konstytucyjne, zostało wprowadzone do tego przepisu przede wszystkim dlatego, by nie nastąpiło konstytucyjne pominięcie roli ojca. Rodzicielstwo odnosi się więc zarówno do matki, jak i do ojca. Znajduje to rozwinięcie w art. 48 Konstytucji, regulującym prawo rodziców do wychowania dzieci oraz warunki ingerencji państwa w prawa rodzicielskie.

- Prawa rodzicielskie nie mają charakteru absolutnego i mogą zostać ograniczone, a nawet całkowicie odebrane. Może to nastąpić wyłącznie w przypadkach określonych w ustawie i tylko na podstawie prawomocnego orzeczenia sądowego. Władza rodzicielska przysługuje obojgu rodzicom i obejmuje w szczególności obowiązek i prawo do sprawowania pieczy nad osobą i majątkiem dziecka oraz do wychowania dziecka. Rodzice, którzy nie mają pełnej zdolności do czynności prawnych uczestniczą w sprawowaniu bieżącej pieczy nad osobą dziecka i w jego wychowaniu, chyba że sąd opiekuńczy ze względu na dobro dziecka postanowi inaczej – podkreśla Rzecznik. I przypomina, że zgodnie z art. 33 Konstytucji RP kobieta i mężczyzna mają równe prawa w życiu rodzinnym, politycznym, społecznym i gospodarczym. Nakaz równego traktowania kobiet i mężczyzn oznacza, że obie grupy należy traktować tak samo, gdy znajdują się w identycznej lub podobnej sytuacji, oraz traktować je odmiennie, gdy znajdują się w odmiennej sytuacji faktycznej. 

Ze stanowiska Departamentu Ubezpieczeń Społecznych MRPiPS, jakie uzyskał RPO wynika, że „nie można zgodzić się z zawartym w wystąpieniu (...) stwierdzeniem, iż przepis określający krąg osób uprawnionych do uzyskania rodzicielskiego świadczenia uzupełniającego dyskryminuje ojców, którzy (w przeciwieństwie do matek) nie mają co do zasady możliwości otrzymania świadczenia. Świadczenie to przysługuje ojcu w przypadku śmierci matki lub porzucenia dzieci przez matkę, analogicznie jak w przypadku prawa do urlopu macierzyńskiego i zasiłków macierzyńskich, a także w razie długotrwałego zaprzestania sprawowania przez nią opieki". Analiza tych wyjaśnień nie rozwiała jednak wątpliwości Rzecznika odnośnie kształtu art. 3 ust. 1 pkt 2 ustawy o r.ś.u., który nie służy zapewnieniu realizacji wskazanych wyżej wartości konstytucyjnych, w tym faktycznej równości kobiet i mężczyzn. - Różnicując prawo do świadczenia, ustawodawca dokonał arbitralnego podziału obowiązków rodziców związanych z wychowywaniem dzieci, przesądzając, że matka nie tylko urodziła, ale także co do zasady zajmowała się wychowywaniem dzieci. Wyłączono tym samym możliwość dokonania przez rodziców swobodnego wyboru w tym zakresie na podstawie indywidualnej sytuacji rodziny – uważa RPO. Według niego, wychowywanie dzieci przez ojca, w perspektywie uprawnienia do świadczenia, zostało ograniczone do sytuacji, w których było ono konieczne ze względu na wystąpienie po stronie matki istotnych życiowo przeszkód uniemożliwiających jej wypełnianie obowiązków wychowywania dzieci. Przepis wyklucza bowiem  możliwość przyznania świadczenia ojcu w sytuacji, gdy wychowywanie dzieci przez matkę było możliwe, lecz z jakiś względów praktycznych to ojciec zdecydował się na rezygnację z zatrudnienia. Taka ingerencja ustawodawcy w życie rodzinne nie jest dostatecznie uzasadniona innymi wartościami konstytucyjnymi.

 


Koniec ze schematyzmem w prawie zabezpieczenia społecznego?

Sebastian Gajewski, wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej, w odpowiedzi na wystąpienie RPO przekazał, że rodzicielskie świadczenie uzupełniające służy zagwarantowaniu prawa do zabezpieczenia społecznego ze względu na osiągnięcie powszechnego wieku emerytalnego osobom, które nie nabyły prawa do minimalnej emerytury lub minimalnej renty i nie posiadają dochodu zapewniającego niezbędne środki utrzymania, a stan ten powstał - w założeniu - wskutek ograniczenia aktywności zawodowej i innej aktywności ekonomicznej w związku z wychowaniem co najmniej czworga dzieci. Gajewski potwierdził, że świadczenie to przysługuje w pierwszej kolejności matkom, które urodziły i wychowały co najmniej czworo dzieci, a ojcom jedynie wówczas, gdy matka zmarła, porzuciła dzieci lub w sposób długotrwały zaprzestała wychowywania dzieci. Świadczenie to jest przy tym przyznawane w ramach uznania administracyjnego.

Sprawdź też w LEX: Czy rodzicielskie świadczenie uzupełniające jest tożsamym świadczeniem z emeryturą i rentą ? >

Właściwością prawa zabezpieczenia społecznego jest schematyzm. Przejawia się on w posługiwaniu się przez normy tej dziedziny prawa typowym, schematycznym obrazem sytuacji społeczno-ekonomicznej i potrzeb jednostki, które przekładają się na przesłanki nabycia lub przyznania uprawnień do świadczeń. W rezultacie prawo zabezpieczenia społecznego w ograniczonym stopniu uwzględnia indywidualne, nietypowe sytuacje, w których znajduje się jednostka. Przejawem takiego schematyzmu jest konstrukcja rodzicielskiego świadczenia uzupełniającego. Przesłanki przyznania tego świadczenia odzwierciedlają typowy, powszechny podział ról społecznych związanych z obowiązkami rodzicielskim, który obowiązywał w przeszłości, a także jego konsekwencje w sferze istotnej ubezpieczeniowo aktywności społeczno-ekonomicznej jednostki. Z tych powodów ustawodawca posłużył się domniemaniem, z którego wynika, że z jednej strony matki wykonywały większość obowiązków związanych z pełnieniem roli rodzica, a z drugiej, że to w odniesieniu do nich podejmowanie ról rodzicielskich wiązało się z nienabyciem prawa do co najmniej minimalnej emerytury lub minimalnej renty. Przyjęta konstrukcja stanowi więc przejaw uprzywilejowania wyrównawczego kobiet, które jak podkreśla się w orzecznictwie Trybunału Konstytucyjnego pozostaje uzasadnione na gruncie obowiązującej ustawy zasadniczej.

Jak jednak wskazał wiceminister Gajewski, granicą w stosowaniu schematyzmu w prawie zabezpieczenia społecznego musi być jego zakotwiczenie w realiach społeczno-ekonomicznych i kulturowych oraz wartościach konstytucyjnych. W tym kontekście nie można nie dostrzec, że z jednej strony w polskim społeczeństwie zachodzą od lat przemiany społeczno-kulturowe, których rezultatem jest większe zaangażowanie ojców w proces wychowania dzieci, a z drugie strony - że przedmiotem ochrony konstytucyjnej jest nie tylko macierzyństwo, ale i rodzicielstwo (art. 18 Konstytucji RP), zaś podział ról związanych z wychowaniem dzieci mieści się w sferze konstytucyjnej autonomii rodziny (art. 48 Konstytucji RP). W ocenie Ministra Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej okoliczności te powinny być brane pod uwagę przy kształtowaniu przesłanek nabycia lub przyznania uprawnień do świadczeń z zabezpieczenia społecznego, które odwołują się do pełnienia ról rodzicielskich. - Z tych powodów Minister Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej uważa za zasadne podjęcie dyskusji, poprzedzonej stosownymi analizami prawnymi i finansowymi, w zakresie ukształtowania przesłanek przyznania rodzicielskiego świadczenia uzupełniającego dla ojców – podkreślił wiceszef resortu.

Czytaj też w LEX: Emerytura "mama 4+". Demografia czy populizm - ujęcie teoretyczne >