Żadna akcja strażaków w filmie nie może obejść się bez rury, po której strażacy w mgnieniu oka zsuwają się do garażu, gdzie już czekają na nich gotowe do gaszenia ognia wozy.
Jednak w Wiedniu z tzw. ześlizgów sukcesywnie rezygnowano "ze względów bezpieczeństwa" podczas remontów kolejnych remiz - powiedział rzecznik Lukas Schauer w wywiadzie dla austriackiej telewizji ORF. Obecnie jedyna rura strażacka w austriackiej stolicy znajduje się w lokalnym muzeum straży pożarnej - dodał.
Zbadano, że różnica między czasem potrzebnym na zjechanie po rurze i na zejście schodami nie jest zbyt wielka. Ponadto nie we wszystkich remizach kwatery strażaków znajdują się bezpośrednio nad garażami. Nie bez znaczenia jest też fakt, że rura łączy zazwyczaj tylko dwie kondygnacje, a w przypadku większej liczby pięter konieczne byłoby zamontowanie kolejnych rur.
Pod uwagę należy wziąć też fakt, że strażacy nie zawsze znajdują się w tym samym pomieszczeniu, gdy rozbrzmiewa alarm. Ponieważ klatka schodowa jest najczęściej umieszczona w centralnej części budynku, dotarcie do schodów z reguły zajmuje strażakowi mniej czasu niż dobiegnięcie do ześlizgu.
Należy też pamiętać - podkreśla Schauer - że korzystanie z rury zwiększa ryzyko wystąpienia urazów, np. skręcenia kostki, za to schodzenie po schodach jest czynnością dobrze znaną i przez to lepiej wyćwiczoną.
ORF przypomina, że pierwsza rura strażacka stanęła w remizie w Chicago w 1878 roku.
4 maja przypadają imieniny świętego Floriana, patrona strażaków. W Polsce decyzją Sejmu dzień ten jest od 2003 roku obchodzony jako Międzynarodowy Dzień Strażaka. (PAP)
Więcej na ten temat w Serwisie BHP.